Nikt dzisiaj nie kwestionuje potrzeby istnienia Instytutu Pamięci Narodowej, który zmienił świadomość historyczną Polaków. Wiele kwestii stało się powszechnie znanych - powiedział w środę w Senacie prezes IPN Jarosław Szarek, informując o działalności Instytutu w ubiegłym roku.
Szarek przypomniał o nowelizacji ustawy o IPN z kwietnia 2016 r., zgodnie z którą powstały dwa nowe biura: Biuro Upamiętnienia Walk i Męczeństwa oraz Biuro Poszukiwań i Identyfikacji. Do ważnych elementów zaliczył także zmianę zakresu chronologicznego, którym zajmuje się Instytut Pamięci Narodowej. Dotąd były to lata 1939–1989, a od połowy ubiegłego roku IPN zajmuje się historią z lat 1917–1989.
"Jednak ta zmiana ustawy, nałożenie nowych, niezwykle ważnych zadań na Instytut Pamięci Narodowej nie pociągnęło za sobą zwiększenia budżetu, nastąpiło wręcz obcięcie budżetu o 36 milionów zł. Z tej sumy udało się uratować 12 milionów. Mimo takiej sytuacji Instytut zrealizował wszystkie postawione przed nim zadania" - ocenił Szarek.
Zwrócił także uwagę na działalność archiwum IPN, które zgodnie z obowiązującą ustawą objęło nowe zadania. "Była to m.in. likwidacja zbioru zastrzeżonego, co wiązało się ze zwiększeniem liczby obowiązków pracowników archiwum, a przede wszystkim realizacja ustawy dezubekizacyjnej, bo to Instytut Pamięci Narodowej realizuje te zadania. To jest ogromna praca, to jest sprawdzenie 150–200 tysięcy teczek funkcjonariuszy" - podkreślił prezes IPN.
Prezes IPN Jarosław Szarek: Myślę, że dzisiaj znajdujemy się w takim momencie, w którym nikt nie kwestionuje już potrzeby istnienia Instytutu Pamięci Narodowej. Instytut ma za sobą 17 lat działalności i zmienił świadomość historyczną Polaków. Wiele kwestii, które dotąd były zupełnie nieznane, stało się powszechnie znanych. Możemy tu mówić m.in. o działalności powojennego podziemia antykomunistycznego.
Jego zdaniem jedną z najbardziej widocznych sfer działalności Instytutu Pamięci Narodowej są prace poszukiwawcze prowadzone na Łączce na Powązkach i w kilkudziesięciu miejscach w Polsce, jak również poza granicami kraju. "Są to prace dotyczące poszukiwań naszych bohaterów. W ubiegłym roku odbył się w Gdańsku pogrzeb jednej z ikon podziemia antykomunistycznego Danuty Siedzikówny +Inki+ i Feliksa Selmanowicza +Zagończyka+ z udziałem wielu tysięcy osób i najwyższych władz Rzeczypospolitej" - przypomniał Szarek.
"Myślę, że dzisiaj znajdujemy się w takim momencie, w którym nikt nie kwestionuje już potrzeby istnienia Instytutu Pamięci Narodowej. Instytut ma za sobą 17 lat działalności i zmienił świadomość historyczną Polaków. Wiele kwestii, które dotąd były zupełnie nieznane, stało się powszechnie znanych. Możemy tu mówić m.in. o działalności powojennego podziemia antykomunistycznego" - ocenił.
Podczas podsumowania pojawiły się ze strony senatorów pytania o stan prac poszukiwawczych na Ukrainie i ewentualne wsparcie ze strony państwa w działaniach IPN za granicą. Chodzi o wstrzymanie legalizacji polskich upamiętnień i prac poszukiwawczych IPN na terytorium Ukrainy, co nastąpiło w odpowiedzi na demontaż nielegalnego pomnika UPA w Hruszowicach (Podkarpackie).
W odpowiedzi Jarosław Szarek zaznaczył, że wystąpił do szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego w sprawie udzielenia wsparcia w tych działaniach IPN. "Wyraźnie stawiamy sprawę - jeżeli będzie taka reakcja po stronie ukraińskiej, my nie będziemy wyrażać zgody na ekshumacje w Polsce i nasze stanowisko jest bardzo zdecydowane. Oczywiście z każdego dyplomatycznego wsparcia chętnie skorzystamy - również Senatu RP" - powiedział Szarek.
Senator Czesław Ryszka (PiS) pytał o kwestię autentyczności podpisów w dokumentach TW "Bolek". Szarek podkreślił, że "nie ma żadnej wątpliwości, że na początku lat 70. - IPN wyraźnie to mówi - Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa". "Rozumiem, że wielu się trudno z tym pogodzić, ale początek lat 70. i zachowanie Lecha Wałęsy jest faktem. IPN zawsze będzie służył prawdzie (...) nawet jeżeli ta prawda będzie dla kogoś niewygodna. Zapłaciliśmy ogromną cenę za to, że wtedy samotnie to głosiliśmy" - powiedział Szarek.
Senator Dorota Czudowska (PiS) zapytała o potrzeby finansowe IPN, umożliwiające kontynuację jego działań. "Najlepszą odpowiedzią będzie zaproszenie państwa do IPN, a szczególnie do archiwum - miejsca, gdzie w sposób urągający podstawowym warunkom nasi archiwiści wykonują swoje zadania. Jesteśmy instytucją, która ma najniższe średnie wynagrodzenia" - zaznaczył prezes IPN.
Zaprosił także do uczestniczenia w pracach na Łączce, "gdzie odkrywane są kości naszych bohaterów". "To prace bardzo kosztowne" - podkreślił Szarek. (PAP)
masl/ itm/