Polskie kino jest wbrew pozorom popularne w odległej Portugalii, gdzie przez lata seriale "made in Poland" ukształtowały wizerunek “kraju o wojennej historii”, którego mieszkańcy “dążą do wolności”. Emerytowany nauczyciel z Lizbony Antonio Silva przyznaje, że co najmniej dwa pokolenia Portugalczyków dorastały na polskich serialach, które po bezkrwawej rewolucji goździków z 1974 r. na dobre zagościły w miejscowej telewizji publicznej.
Choć 13 kwietnia mija 75 lat od opublikowania przez Niemców informacji o odkryciu katyńskich grobów tysięcy Polaków, za tę zbrodnię przeciwko ludzkości nikt nie poniósł kary. Nie było odpowiednika Norymbergii - oprawcy z NKWD i ich mocodawcy nie staną już przed sądem.
Eksperci z Heritage Malta przywrócili dawnych blask dzwonu okrętowego polskiego niszczyciela eskortowego ORP „Kujawiak”, wydobytego z wraku przez międzynarodową ekspedycję Stowarzyszenia Wyprawy Wrakowe.
Od miesięcy przebywali na nieludzkiej ziemi, z dala od rodzinnych domów – mimo to składając sobie świąteczne życzenia w Wielkanoc 1940 r. łudzili się jeszcze, że odzyskają wolność. Nie wiedzieli, że ich los przesądził wcześniej jeden podpis. Od decyzji Stalina o wymordowaniu polskiej elity nie było już odwołania.
W I Rzeczypospolitej święta wielkanocne stawały się festynem tęgiego jadła i jeszcze większego picia. Nie zapominajmy jednak, że dawni Polacy naprawdę przestrzegali wielkiego postu, który tylko w niewielkim stopniu łagodziły wytworne dania rybne sarmackiej kuchni.
To była jedna z największych manifestacji polskości w Stanach Zjednoczonych – 75 lat temu w wypełnionej po brzegi nowojorskiej Katedrze Św. Patryka tysiące Polaków, modląc się za dusze rodaków zamęczonych w czasie wojny, z utęsknieniem powtarzały: „Ojczyznę wolną, racz nam wrócić Panie...”.
W Portugalii przybywa badań naukowych i wydarzeń oświatowych służących poznaniu prawdy o obywatelach tego kraju, którzy ucierpieli ze strony niemieckiego nazizmu. Ze studiów prowadzonych na terenie całej Europy wynika, że było ich co najmniej sześciuset.
Do powstania NSZZ „Solidarność” obchody, tym bardziej legalne, rocznicy Marca 1968 nie były możliwe. Za to pół roku po powstania związku doszło do sytuacji niezwykłej – swe uroczystości zorganizowali nie tylko działacze opozycji przedsierpniowej, „Solidarności” i Niezależnego Zrzeszenia Studentów, ale też ich przeciwnicy ze Zjednoczenia Patriotycznego „Grunwald”. To wszystko odbywało się oczywiście pod czujnym okiem władz PRL, na czele z Biurem Politycznym Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
W tym roku mija 250 lat (29 lutego 1768 roku) od zawiązania w Barze na Podolu konfederacji generalnej, skierowanej przeciw różnowiercom w obronie wiary katolickiej, cesarzowej Rosji Katarzynie II i kurateli Imperium Rosyjskiego oraz uległemu jej królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu, który narzucił Rzeczypospolitej gwarancję rosyjską.
Trwa dyskusja na ciągle kontrowersyjny temat „żołnierzy wyklętych”. Dla jednych – niezłomni bohaterowie, broniący polskości do ostatniej kropli krwi, dla innych – bandyci, mordujący bezbronnych cywilów, często oskarżani o rasizm. Ten spór o polską pamięć i polską duszę całkowicie oddala nas od obiektywnego spojrzenia na tych ludzi, na warunki, w których przyszło im żyć, walczyć i umierać, na motywy podejmowanych przez nich, nieraz drastycznych, decyzji. Oddala nas od zrozumienia, zaakceptowania i docenienia polskiej historii.
Zofia Czerwińska urodziła się 9 maja 1913 roku w Warszawie. Była córką lekarza Aleksandra Kosińskiego oraz krewną lekarza okulisty Mariana Zacherta. Tego ostatniego rozstrzelano 7 sierpnia 1944 roku wraz z żoną Marią Babicką-Zachert w ogrodzie ich domu w Warszawie. Obydwoje wcześniej byli zaangażowani w pomoc Żydom.