445 lat temu, 20 maja 1573 r., ogłoszono ustalone na sejmie elekcyjnym artykuły zwane henrykowskimi, określające ustrój Rzeczypospolitej pod panowaniem królów elekcyjnych. „Owe artykuły to nasza jedyna przed dobą stanisławowską pisana konstytucja” – pisał o nich prof. Władysław Konopczyński.
Choć oficjalnie nigdy nie był głową polskiego Kościoła, był nią od ostatnich dekad zaborów do również schyłkowych dekad stalinizmu. O Polsce myślał jednak nie w kategoriach politycznych – bo kolejne systemy przemijały na jego oczach, co kilka lat – lecz w kategoriach myślenia ludzi, którzy musieli w nich żyć. Adam Stefan Sapieha skończyłby dziś 151 lat.
140 lat temu, 13 maja 1878 r., w Zurychu zmarł Andrzej Towiański. Ten religijny wizjoner był jedną z kluczowych postaci polskiego romantyzmu. Sam napisał niewiele, ale jego wpływ na Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego czy szerzej: Wielką Emigrację, był nie do przecenienia
11 maja 1573 r. szlachta zebrana we wsi Kamień pod Warszawą dokonała wyboru pierwszego w polskiej historii króla elekcyjnego Henryka de Valois. Panowanie francuskiego następcy tronu było krótkie, lecz bardzo silnie odcisnęło się na dziejach Rzeczypospolitej.
255 lat temu, 7 maja 1763 r. w Wiedniu, urodził się Józef Poniatowski. Jeden z największych polskich wodzów był w stanie przeważyć szalę kampanii napoleońskich, z niewielką armią Księstwa Warszawskiego skutecznie stawiał czoła potężnej Austrii. Miał wady, ale był też jedynym Polakiem, któremu koronę polską oferowało dwóch cesarzy.
Polskie kino jest wbrew pozorom popularne w odległej Portugalii, gdzie przez lata seriale "made in Poland" ukształtowały wizerunek “kraju o wojennej historii”, którego mieszkańcy “dążą do wolności”. Emerytowany nauczyciel z Lizbony Antonio Silva przyznaje, że co najmniej dwa pokolenia Portugalczyków dorastały na polskich serialach, które po bezkrwawej rewolucji goździków z 1974 r. na dobre zagościły w miejscowej telewizji publicznej.
Choć 13 kwietnia mija 75 lat od opublikowania przez Niemców informacji o odkryciu katyńskich grobów tysięcy Polaków, za tę zbrodnię przeciwko ludzkości nikt nie poniósł kary. Nie było odpowiednika Norymbergii - oprawcy z NKWD i ich mocodawcy nie staną już przed sądem.
Eksperci z Heritage Malta przywrócili dawnych blask dzwonu okrętowego polskiego niszczyciela eskortowego ORP „Kujawiak”, wydobytego z wraku przez międzynarodową ekspedycję Stowarzyszenia Wyprawy Wrakowe.
Od miesięcy przebywali na nieludzkiej ziemi, z dala od rodzinnych domów – mimo to składając sobie świąteczne życzenia w Wielkanoc 1940 r. łudzili się jeszcze, że odzyskają wolność. Nie wiedzieli, że ich los przesądził wcześniej jeden podpis. Od decyzji Stalina o wymordowaniu polskiej elity nie było już odwołania.