100 lat temu, 27 grudnia 1918 r., wybuchło Powstanie Wielkopolskie. Zaczęło się od chaotycznej strzelaniny, przerodziło w regularną walkę dwóch narodowości, a zakończyło zaimprowizowanym przemówieniem Romana Dmowskiego.
Powiedzieć dziś: ja nie chcę wracać do kraju, znaczy – ja nie jestem Polakiem – mówił w 1917 r. w dalekim Turkiestanie pisarz Ferdynand Goetel, który marzył o zobaczeniu rodzinnej ziemi. W kolejnych latach miliony uchodźców i emigrantów zapisały własne, często bolesne karty historii przesiąkniętej marzeniami o życiu we własnym państwie.
W polskiej tradycji święta religijne są nierozerwalnie związane z tradycjami patriotycznymi. W najtrudniejszych latach były okazją do demonstrowania uczuć narodowych oraz prowadzenia długich rodzinnych rozmów o Polsce – jej historii i przyszłości.
70 lat temu, 21 grudnia 1948 r., sekretarzem generalnym Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej został Bolesław Bierut. Był już wówczas prezydentem Polski, w jego rękach skupiły się więc jednocześnie najwyższa władza państwowa i partyjna.
70 lat temu, 16 grudnia 1948 r., ukazał się pierwszy numer „Trybuny Ludu”, najważniejszego dziennika i tuby propagandowej reżimu komunistycznego w Polsce. W historii tej gazety odbijają się dzieje PRL-u oraz stosowane wówczas metody manipulowania opinią publiczną.
70 lat temu, 15 grudnia 1948 r., w auli Politechniki Warszawskiej na skutek połączenia PPR i PPS jednogłośnie powołano do życia Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą. Tym aktem zakończył się pierwszy etap przejmowania w Polsce władzy przez komunistów. I nastał czas całkowicie podporządkowanego sowieckiej Rosji stalinizmu
Na wprowadzenie w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. stanu wojennego Polacy zareagowali strajkami. Według danych MSW było ich niespełna dwieście, dokładnie 199. Władze PRL starały się je oczywiście spacyfikować. Tak się działo zwłaszcza w przypadku tych zakładów pracy, które uznano za kluczowe w danym regionie.
W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. większość liderów „Solidarności”, zgromadzonych w Gdańsku na posiedzeniu Komisji Krajowej, została internowana. Po wielu innych milicja i esbecy przyszli do domów. Funkcjonariusze zapukali jednak także do drzwi kilkunastu osób z ekipy władzy, która rządziła Polską w latach siedemdziesiątych. Wśród nich znalazł się sam Edward Gierek.