„Archiwum ważniejsze niż życie. Losy Żydów polskich w czasie II wojny światowej w dokumentach konspiracyjnej grupy Oneg Szabat” jest najnowszą publikacją ŻIH przeznaczoną dla osób, które wiedzą niewiele o podziemnym archiwum warszawskiego getta lub też spotkają się z tym zagadnieniem pierwszy raz.
„Czy Ivo Pogorelić podczas swoich występów ostentacyjnie żuł gumę tylko dlatego, żeby prowokować jurorów, czy także dlatego, że naprawdę pomagało mu to w skupieniu nad instrumentem? I czy w ogóle naprawdę żuł gumę? Czy rację mają ci świadkowie, którzy twierdzą, że rozmyślnie zmieniał tekst wykonywanych utworów i dlatego został wyeliminowany, czy też ci, którzy utrzymują, że grał wiernie każdą nutę, lecz poddawał zapis Chopina zbyt brawurowym odkształceniom dynamicznym i agogicznym?”
„Ocena policji granatowej w świetle dotychczasowych ustaleń nie jest jednolita. Formacja ta była bowiem stworzona przez okupanta niemieckiego, przez niego kierowana i jemu podporządkowana, natomiast wśród zachowań funkcjonariuszy odnajdujemy przykłady pozytywne i negatywne (zgodne z oczekiwaniami Niemców)” – czytamy we wstępie do publikacji.
„W ciągu życia pokolenia będącego teraz u władzy perswazja stała się samoświadomą sztuką i zwykłym narzędziem demokratycznych rządów. Nikt z nas nie zbliża się do rozumienia następstw tego zjawiska, ale nie jest nazbyt śmiałym proroctwem mówić, że wiedza o tym, jak wytwarzać przyzwolenie, zmieni wszystkie polityczne rachuby i przekształci każdą polityczną przesłankę” – pisze Walter Lippmann.
„W październiku 1940 roku stu kilkudziesięcioro funkcjonariuszy NKWD – kobiet i mężczyzn – otrzymało nagrody za przygotowanie i zorganizowanie zbrodni katyńskiej. Nie wiemy, ilu z nich strzelało do polskich oficerów. Da się za to precyzyjnie określić, że gratyfikacja finansowa stanowiła równowartość ceny dwóch kilogramów chleba. Tyle właśnie dla stalinowskiego reżimu warte było życie zamordowanych Polaków” – czytamy.
W naszej przeszłości, tej najdawniejszej po zdarzenia z ostatnich dni, a które też już są historią, niezwykle ciekawe jest dostrzeżenie rzeczy nie najważniejszych, niejako oczywistych, których opisanie zaskakuje nas, czasami nawet zdumiewa.
„Miał pewność. Te tłumy w wiedeńskim Künstlerhaus na pokazie jego kolekcji. Osiemdziesiąt obrazów. Matejko, Gierymski, Pochwalski, de Laveaux, kilkunastu innych. Tak, to była wielka sztuka. Co chwila składano mu hołdy. Najlepsze rody, cesarz, recenzje w każdej gazecie. I to gdzie? W mieście, w którym przecież tysiąckroć lepiej znano się na malarstwie niż w Warszawie, Wilnie, Krakowie czy Lwowie. A cóż się dziwić? W jednym miejscu same arcydzieła” – pisze Wacław Holewiński.
„Polscy biskupi od początku istnienia Polski +ludowej+ nie ukrywali swojego sceptycznego, a nawet negatywnego stanowiska wobec komunistycznych władz, narzuconych przez sowieckiego okupanta” – czytamy we wstępie.
„Upolitycznienie dyskursu historycznego w okresie PRL powodowało, że w badaniach nad stosunkami polsko-żydowskimi niewiele miejsca poświęcano zagadnieniu zorganizowanej pomocy, a przede wszystkim stosunku Polskiego Państwa Podziemnego do tzw. +kwestii żydowskiej+ i do sytuacji Żydów na okupowanych ziemiach polskich. Książka Teresy Prekerowej na temat Rady Pomocy Żydom jest tu wyjątkiem, była bowiem pierwszym pełnym, rzetelnym opracowaniem dziejów tej organizacji” – podkreśla Aleksandra Namysło we wprowadzeniu.