Zbrodnie nazistów, zaplanowane przez nich „ostateczne rozwiązanie” to jedna z najczarniejszych kart historii współczesnej – powiedział prezydent Rosji Władimir Putin w Jerozolimie. Rosjanie, Ukraińcy, Białorusini, Polacy byli uznawani przez nazistów za podludzi – dodał.
Występując na V Światowym Forum Holokaustu w Yad Vashem, Putin, który spóźnił się na początek ceremonii i tekst wystąpienia odczytał z kartek, zaznaczył, że Holokaust był celowym mordem, ale "należy pamiętać, że naziści przygotowywali taki sam los wielu innym narodom". Rosjanie, Ukraińcy, Białorusini i Polacy, a także przedstawiciele innych narodów byli uznawani przez nazistów za podludzi - wskazał. Narody słowiańskie miały być - przypomniał - albo zniszczone, albo stać się niewolnikami bez żadnych praw, bez własnej kultury, pamięci historycznej i języka.
Putin powiedział, że zgromadzonych na forum "połączyła wspólna odpowiedzialność, zobowiązanie wobec przeszłości i przyszłości".
Podkreślił, że 40 proc. ofiar Holokaustu "to obywatele byłego ZSRR". "Z tego powodu Holokaust był i pozostanie dla nas głęboką raną, tragedią, o której będziemy zawsze pamiętać" - zapewnił.
"Zbrodnie dokonane przez nazistów, obmyślane i zaplanowane przez nich - jak mówili - +ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej+ to jedna z najczarniejszych i haniebnych kart historii współczesnej" - podkreślił. Dodał: "Ale nie zapomnimy o tym, że w tej zbrodni byli współuczestnicy, wspólnicy, którzy w okrucieństwie często prześcigali swych panów. Fabryki śmierci i obozy koncentracyjne obsługiwali nie tylko naziści, ale i ich wspólnicy".
Putin zaznaczył następnie, że na okupowanych terytoriach ZSRR, "gdzie operowali ci bandyci", zginęła największa liczba Żydów. Wymienił ok. 1,4 mln Żydów, którzy zginęli na Ukrainie, i podkreślił, że na Litwie zamordowano 220 tys. ludzi, co stanowiło 90 proc. przedwojennej żydowskiej ludności tego kraju. Na Łotwie - kontynuował - zginęło 77 tys. Żydów, a przeżyło Holokaust tylko kilkuset.
"Wówczas, w 1945 roku, koniec barbarzyńskim planom (nazistów - PAP) położył przede wszystkim naród radziecki" - podkreślił. "Zapłaciliśmy za to taką cenę, jaka nie śniła się żadnemu narodowi w najstraszniejszych snach" - powiedział.
Putin ocenił, że pamięć o Holokauście stanie się ostrzeżeniem "tylko w tym przypadku, gdy będzie pełna i bez przemilczeń". "Niestety, pamięć o wojnie i jej lekcja, spuścizna, coraz częściej staje się obiektem chwilowej, bieżącej koniunktury politycznej" - dodał.
"To jest absolutnie niedopuszczalne" - oświadczył. Podkreślił, że obowiązkiem polityków i działaczy państwowych "jest obrona dobrego imienia bohaterów – tych żyjących i tych, którzy zginęli (...), (dobrego imienia - PAP) ofiar nazistów i ich wspólników". Ocenił, że należy w tym celu "wykorzystać wszystkie możliwości: informacyjne, polityczne, kulturalne", a także autorytet i wpływ swoich krajów.
"Jestem przekonany, że wszyscy, którzy są obecni na tej sali (...), są gotowi razem z nami bronić prawdy i sprawiedliwości" - powiedział rosyjski prezydent.
Wśród tragedii II wojny, które powinny być pamiętane, Putin wymienił nie tylko Holokaust, ale też: blokadę Leningradu, Babi Jar (miejsce kaźni Żydów; dziś w obrębie Kijowa) oraz Chatyń - białoruską wieś spaloną przez SS.
Gospodarz Kremla wyraził przekonanie, że należy zrobić wszystko, by obronić i utrzymać pokój. Przykład - jego zdaniem - powinny dać państwa założycielskie ONZ; jak dodał, chodzi o "pięć państw, które ponoszą szczególną odpowiedzialność za utrzymanie cywilizacji". Zaproponował, by w 2020 r. odbył się szczyt państw-stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ.
"Mówiliśmy z niektórymi kolegami i ogółem zobaczyliśmy pozytywną reakcję, by przeprowadzić spotkanie szefów państw stałych państw członkowskich RB ONZ: Rosji, Chin, USA, Francji i Wielkiej Brytanii" - powiedział Putin. Zapewnił, że spotkanie może odbyć się "w jakimkolwiek kraju, miejscu świata, gdzie będzie to wygodne dla kolegów".
Poinformował, że "Rosja jest gotowa do takiej poważnej rozmowy" i ma "zamiar skierować odpowiednie przesłanie do liderów +piątki+". Przekonywał, że przed krajami tymi stoi "wiele zadań"; wymienił Libię i "wiele innych problemów". Przeprowadzenie takiego spotkania w 2020 roku, w 75. rocznicę zakończenia II wojny światowej i powstania ONZ byłoby - zdaniem Putina - symboliczne.
"Szczyt państw, które wniosły główny wkład w pokonanie agresora, w stworzenie systemu powojennego porządku światowego, odegrałby wielką rolę w poszukiwaniu kolektywnej odpowiedzi na współczesne wyzwania i zagrożenia" - oświadczył.
Anna Wróbel (PAP)
awl/ akl/