W mojej opinii w 2023 r. wykonaliśmy swoje zadanie jak należy – mówił w czwartek w Senacie prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki. Przedstawiciele koalicji zarzucili IPN „upolitycznienie” i nadmierne wydatki. Zdaniem senatorów PiS celem rządzących jest ograniczenie znaczenia IPN.
Prezes IPN przedstawił senatorom informację o działalności Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu od 1 stycznia 2023 r. do 31 grudnia 2023 r. Przytoczył podstawowe dane dotyczące m.in. liczby pozyskanych dokumentów archiwalnych. W 2023 r. zasoby IPN powiększyły się o 150 metrów bieżących archiwaliów. Jak zauważył prezes Nawrocki, to jeden z efektów działania Archiwum Pełne Pamięci, promującego przekazywanie do IPN dokumentów ze zbiorów rodzinnych.
Dodał, że częścią poszerzania zbiorów IPN jest także zbieranie relacji świadków historii. „To 178 relacji, czyli ponad 308 godzin nagrań z bohaterami polskiej wolności. Cieszą się zainteresowaniem nie tylko badaczy, ale również uczniów i pasjonatów historii” – podkreślił prezes. Odpowiadając na pytanie senatora Marcina Zawiły (KO), stwierdził, że digitalizacja zbiorów obejmuje setki tysięcy stron dokumentów, ale ich udostępnianie jest skomplikowane ze względów prawnych, m.in. dotyczących ochrony informacji osobistych.
Omawiając działalność Biura Poszukiwań i Identyfikacji, prezes IPN powiedział, że w 2023 r. udało się ustalić tożsamość 40 ofiar reżimów totalitarnych i zabezpieczyć szczątki 130 osób. „Prowadziliśmy prace w blisko 60 miejscach” – wyjaśnił.
W odpowiedzi na pytania senatorów mówił, że IPN jest w stanie „w ciągu 24 godzin podjąć poszukiwania i ekshumacje Polaków” pomordowanych przez ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu i w innych miejscach Kresów, ale żaden ze złożonych w ostatnich trzech latach dziewięciu wniosków o podjęcie takich prac nie spotkał się z pozytywnym odzewem władz Ukrainy. Jak wyjaśnił, „pozostawały one bez odpowiedzi lub spotykały się z odmową”.
„My jesteśmy w państwie polskim od tego, aby domagać się możliwości pochowania 120 tysięcy ofiar ludobójstwa wołyńskiego i to konsekwentnie robimy” – powiedział. Zaznaczył, że mimo wojny na Ukrainie Niemcy uzyskali zgody na ekshumacje ponad 70 żołnierzy Wermachtu. Jego zdaniem pokazuje to, że odrzucanie polskich wniosków nie ma merytorycznego uzasadnienia. Dodał, że mimo wszystko IPN uczestniczy we współpracy w sferze pamięci kierowanych między innymi przez Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej.
My jesteśmy w państwie polskim od tego, aby domagać się możliwości pochowania 120 tysięcy ofiar ludobójstwa wołyńskiego i to konsekwentnie robimy
Mówiąc o działalności zagranicznej Nawrocki zwrócił uwagę na promowanie przez IPN polskiej historii w ramach sieci Przystanków Historii oraz na pokazywaną na wszystkich kontynentach wystawę „Szlaki Nadziei. Odyseja Wolności” opowiadającą o losach Armii Andersa i Polaków, którym udało się wyrwać ze Związku Sowieckiego w latach 1941-1942. IPN działał także na rzecz walki z nieprawdziwymi informacjami na temat polskiej historii, jak pojawiające się w mediach określenia „polskie obozy śmierci” lub „polskie obozy koncentracyjne”. „Procedowano ponad 60 takich spraw” – dodał.
Nawrocki powiedział, że jednym z największych sukcesów pionu śledczego IPN w 2023 r. było wyjaśnienie okoliczności śmierci księdza Franciszka Blachnickiego. Przypomniał, że pierwsze postępowanie IPN nie przyniosło rezultatów, co pokazuje „z jak skomplikowaną materią mamy do czynienia”. W marcu 2023 r. poinformowano, że ks. Blachnicki został 27 lutego 1987 r. otruty. Trucizna została prawdopodobnie podana księdzu przez agentów komunistycznej bezpieki – małżeństwo Jolantę i Andrzeja Gontarczyków.
Ponadto prowadzono około 1700 postępowań karnych, w tym dwieście rozpoczęto w 2023 r. Na pytanie senatora Jarosława Rusieckiego z PiS o kolejne działania, prezes IPN wyjaśnił, że ze względu na skomplikowaną strukturę Głównej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, konieczne jest porozumienie z ministrem sprawiedliwości. „Pewne rzeczy nawet dla prezesa IPN stają się wiadome dopiero na pewnym etapie śledztwa. Na konkluzje jest jednak jeszcze za wcześnie” – odpowiedział prezes Nawrocki.
Odpowiadając na pytanie senatorów, ocenił, że usuwanie obiektów propagandy następuje zawsze we współpracy z samorządami, którym IPN proponuje w zamian sfinansowanie wskazanego przez nie upamiętnienia ważnej postaci lub wydarzenia historycznego.
Mówiąc o działaniach edukacyjnych IPN Nawrocki zwrócił uwagę na przyspieszające w ostatnich latach burzenie monumentów propagandowych z czasów PRL. „W 2023 r. zostało zlikwidowanych dziesięć takich obiektów. Realizując polskie prawo zlikwidowaliśmy dotąd 41 takich obiektów, pozostało jeszcze około 12” – powiedział.
Odpowiadając na pytanie senatorów, ocenił, że usuwanie obiektów propagandy następuje zawsze we współpracy z samorządami, którym IPN proponuje w zamian sfinansowanie wskazanego przez nie upamiętnienia ważnej postaci lub wydarzenia historycznego. Jak dodał, nie wszystkie samorządy decydują się na to. „Najbardziej emblematycznym przykładem był Olsztyn, ale tam zmienił się prezydent, więc będziemy podejmować kolejne rozmowy w sprawie tzw. szubienic, które nie tylko szpecą miasto, ale są również ahistoryczne i wyrażają pogardę dla ofiar oraz afirmują sprawców zbrodni” – podkreślił.
Jako element działań na rzecz pamięci historycznej wymienił także sfinansowanie lub wykonanie 164 nowych upamiętnień, przeprowadzenie 20 renowacji tablic i pomników oraz wydanie 404 opinii do projektów innych upamiętnień.
Za najważniejsze przedsięwzięcie edukacyjne prezes IPN uznał odbywający się w kwietniu 2023 r. Kongres Pamięci Narodowej na Stadionie Narodowym. „Była to próba pokazania całej oferty edukacyjnej IPN – od nauki aż po projekty gamingowe. W ciągu dwóch dni w kongresie wzięło udział 17 tysięcy osób” – podkreślił. Dodał, że kongres był także odpowiedzią na wyniki badań społecznych, z których wynikało oczekiwanie najmłodszych pokoleń na ofertę dostosowaną do nowych technologii. Podkreślił, że projekty edukacyjne są najbardziej zagrożone w razie dalszego ograniczania budżetu IPN. Dodał, że jednym z najważniejszych narzędzi promowania polskiej historii jest działalność wydawnicza. W zeszłym roku nakładem IPN ukazało się 240 książek.
Czy rzeczywiście 30 tysięcy na ochronę wysokiego urzędnika Rzeczypospolitej Polskiej oskarżonego przez Federację Rosyjską o udział w zorganizowanej grupie przestępczej - bo tak nazywany jest IPN - w strefie wojny, gdzie oddawaliśmy hołd ofiarom ludobójstwa wołyńskiego, w Izraelu, na Węgrzech i podczas demontażu obiektów propagandy, jest tym, co powinno budzić kontrowersje polskiego parlamentu?
Odpowiadając na pytania senatorów Sławomira Rybickiego i Barbary Zdrojewskiej (KO) prezes Nawrocki odniósł się do ujawnionej w raporcie NIK sprawy zatrudnienia dwóch pracowników ochrony towarzyszących delegacjom IPN podczas niektórych podróży, m.in. na Ukrainę. „Czy rzeczywiście 30 tysięcy na ochronę wysokiego urzędnika Rzeczypospolitej Polskiej oskarżonego przez Federację Rosyjską o udział w zorganizowanej grupie przestępczej - bo tak nazywany jest IPN - w strefie wojny, gdzie oddawaliśmy hołd ofiarom ludobójstwa wołyńskiego, w Izraelu, na Węgrzech i podczas demontażu obiektów propagandy, jest tym, co powinno budzić kontrowersje polskiego parlamentu?” – pytał Nawrocki. Senator Zdrojewska zwróciła uwagę, że prezes IPN powinien zwrócić się o ochronę do Służby Ochrony Państwa. Prezes odpowiedział, że nie zwracał się do SOP o ochronę, a wydatki na ochronę były mniejsze niż ewentualne wydatki na współpracę z SOP.
Senator Sławomir Rybicki zauważył, że należy przemyśleć, czy wszystkie działania IPN są uzasadnione, i zarzucił „upolitycznienie i podporządkowanie IPN polityce PiS”. W jego opinii wciąż „jest w IPN na czym oszczędzać”. Zarzucił również dążenie przez kierownictwo IPN do ograniczenia swobody pracowników poprzez wydawanie zgody na udzielanie wypowiedzi dla mediów. Dodał, że należy też rozważyć przeniesienie pionu śledczego IPN do prokuratury powszechnej i „stworzyć warunki, aby do czasu rozstrzygnięcia przyszłości IPN” badania prowadzone przez jego pracowników „były dostępne i obiektywne”.
Polemizując z wypowiedzią senatora KO senator Wojciech Skurkiewicz z PiS powiedział, że celem rządów formacji liberalnych i lewicowych zawsze „jest atak na IPN”. Zarzucił także przedstawicielom koalicji niechęć do merytorycznej polemiki dotyczącej działalności IPN „w sprawach szczególnie ważnych dla Polaków, takich jak odkrywanie i przywracanie prawdy dziejowej”.
Całe sprawozdanie omawiane w Senacie zostało opublikowane na stronie IPN.(PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/ aszw/ wus/