Michał Issajewicz "Miś", uczestnik zamachu na szefa SS w Warszawie Franza Kutscherę, spoczął w poniedziałek w Panteonie Żołnierzy Polski Walczącej na stołecznych Wojskowych Powązkach. Uroczystość poprzedziła msza żałobna w Katedrze Polowej Wojska Polskiego.
Uroczystości z okazji urodzin gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego, prezesa Związku Powstańców Warszawskich odbyły się w czwartek w stołecznym Muzeum Wojska Polskiego z udziałem licznych kombatantów. List do jubilata skierował także prezydent Bronisław Komorowski.
Pogrzeb Michała Issajewicza ps. "Miś", jednego z ostatnich żyjących uczestników zamachu na Franza Kutscherę, odbędzie się w poniedziałek w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie. Potem nastąpi złożenie prochów na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Uroczystości pogrzebowe w Katedrze Polowej Wojska Polskiego rozpoczną się o godz. 10.30.
"Zaplute karły reakcji. Polskie Podziemie Niepodległościowe 1944–1956" to tytuł wystawy w PE nawiązujący do pogardliwego określenia powojennego podziemia przez komunistyczne władze. Do czwartku można obejrzeć archiwalne zdjęcia żołnierzy AK i plakaty propagandy. Organizatorzy wystawy otwartej we wtorek w Parlamencie Europejskim w Brukseli podkreślali, że może to być pierwsze zetknięcie z tym okresem polskich dziejów na forum europejskim.
Losy powojennego polskiego podziemia niepodległościowego zostaną zaprezentowane na wystawie "Zaplute karły reakcji. Polskie podziemie niepodległościowe 1944–1956", którą otworzy we wtorek wieczorem w Parlamencie Europejskim prezes IPN Łukasz Kamiński. Jak podkreślają organizatorzy, celem wystawy jest wyeksponowanie najważniejszych zjawisk determinujących charakter polskiej konspiracji niepodległościowej z lat 1944–1956 i przybliżenie w symboliczny sposób tego, co stanowiło istotę Polski podziemnej.
Zmarł Michał Issajewicz ps. Miś - jeden z ostatnich żyjących uczestników zamachu na Franza Kutscherę. Miał 91 lat. W pamiętnej akcji Armii Krajowej z 1 lutego 1944 r. Issajewicz był tym, który strzałem z pistoletu dobił znienawidzonego przez Polaków dowódcę SS.
Termin "żołnierze wyklęci" oznaczał, że po 1989 r. o bohaterach antykomunistycznego podziemia zapomniała elita III RP, a nie władze PRL - przypomina Grzegorz Wąsowski z dawnej Ligi Republikańskiej, która wymyśliła to określenie. "To się na szczęście zmieniło" - zaznacza.
Sejm uczcił w piątek minutą ciszy pamięć żołnierzy wyklętych. Ich męstwo, patriotyczna postawa i przywiązanie do najwyższych wartości zasługuje na nasz podziw i szacunek - podkreśliła marszałek Ewa Kopacz. W sali nie było części posłów Ruchu Palikota i SLD.
W dniach 1–3 marca br. w na skrzyżowaniu ulic Pirenejskiej i Żołnierzy Wyklętych w Warszawie zostanie zaprezentowana wystawa „Zaplute karły reakcji. Polskie podziemie niepodległościowe 1944–1956” przygotowana przez Oddziałowe Biuro Edukacji Publicznej IPN w Lublinie.