Ważne, by z tego miejsca szedł sygnał o potrzebie przywrócenia pamięci i przywrócenia refleksji nad złożonością i dramatyzmem historii Śląska - mówił prezydent Bronisław Komorowski podczas uroczystości otwarcia Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 r. w Radzionkowie.
Ponad 30 płaskorzeźb poświęconych doświadczeniom osób deportowanych podczas wojny w głąb ZSRR autorstwa prof. Stanisława Kulona można zobaczyć na wystawie "Świadectwo 1939-1946", której wernisaż odbył się we wtorek w stołecznym Przystanku Historia IPN.
Podczas II wojny światowej Związek Sowiecki przeprowadził cztery wielki akcje deportacyjne polskich obywateli. Nocą z 9 na 10 lutego 1940 roku, na rozkaz Moskwy, z Polski wywieziono pierwszych 140 tys. osób – głównie rodziny wojskowych, urzędników, pracowników służby leśnej i kolei ze wschodniej części kraju. Jedna trzecia deportowanych trafiła na północ europejskiej części Rosji, do obwodu archangielskiego i Komijskiej ASRS, wielu przesiedlono do Kraju Krasnojarskiego i obwodu omskiego na Syberii.
Wysiedlenia, wywózki, mordy, gwałty - to przykłady represji określanych mianem Tragedii Górnośląskiej, które zaczęły się na Śląsku w styczniu 1945 r. po zajęciu go przez Armię Czerwoną. Wydarzenia te przypomniano w środę na Uniwersytecie Opolskim.
70 lat temu Nowa Zelandia przyjęła 732 polskich dzieci - ofiar sowieckich deportacji. Wcześniej kilkanaście tysięcy najmłodszych uchodźców z Kresów trafiło do Indii, Libanu, Meksyku i Południowej Afryki. Tylko nieliczni powrócili po wojnie do Polski.