Były prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Kazimierz Kujda złożył – jak dowiaduje się PAP w Biurze Lustracyjnym IPN – niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Postępowanie prokuratora IPN dotyczyło współpracy Kujdy ze Służbą Bezpieczeństwa.
Urodził się 17 października 1928 r. w Koniemłotach w obecnym województwie świętokrzyskim. Pochodził z wielodzietnej rodziny chłopskiej. W 1948 r. rozpoczął naukę w sandomierskim seminarium duchownym. Święcenia kapłańskie otrzymał 30 maja 1954 r. z rąk biskupa sandomierskiego Jana Kantego Lorka.
IPN zachęca do obejrzenia dyskusji o publikacji "Dialog należy kontynuować…" Rafała Łatki i Filipa Musiała, która dotyczy tajnych rozmów SB z ks. Henrykiem Gulbinowiczen. Spotkanie, które zaplanowano na czwartek, będzie transmitowane w internecie.
„Dialog należy kontynuować...” – rozmowy operacyjne SB z ks. Henrykiem Gulbinowiczem z lat 1969–85 – to publikacja IPN, która wkrótce trafi do księgarń. Z zamieszczonych w niej dokumentów wynika, że esbecy traktowali duchownego jako kontakt operacyjny, który potajemnie udzielał im informacji.
Ponad sto tajnych dokumentów SB, które niedawno odzyskali prokuratorzy IPN, nie oznacza stu teczek – mówi PAP historyk dr Witold Bagieński. Mogą to być zarówno pojedyncze, cenne dokumenty ze spraw operacyjnych, ale też mniej wartościowe opracowania SB – podkreśla.
W ostatnich miesiącach istnienia PRL za przyzwoleniem czołowych funkcjonariuszy reżimu rozpoczął się proces masowego niszczenia archiwów dokumentujących działalność bezpieki. Część archiwaliów „sprywatyzowano”: wiele materiałów kluczowych dla oceny wydarzeń lat osiemdziesiątych znalazło się w rękach byłych esbeków lub polityków PZPR. Stały się one także narzędziem wpływu na scenę polityczną III RP.
Każdy funkcjonariusz służb bezpieczeństwa PRL, niezależnie od stopnia i stanowiska, działał przeciwko dążeniom wolnościowym w Polsce - podkreślił IPN, przypominając w poniedziałek zasady tzw. dezubekizacji. Funkcjonariusze ci - jak dodał - byli elementami machiny totalitarnego terroru.
„W okresie 5–19 czerwca 1981 r. będzie przebywał w Polsce emigracyjny literat Czesław Miłosz – laureat nagrody Nobla w dziedzinie literatury […] Przewidujemy, że pobyt Cz. Miłosza w Polsce wyzwoli w środowiskach kulturalnych demonstracyjne postawy polityczne opozycji intelektualnej, afirmujące z jednej strony kult wielkości literackiej Cz. Miłosza, z drugiej zaś dla jego postawy ideowo-politycznej i wolności literatury […] Nadmienić należy, że całą dotychczasową twórczość Cz. Miłosz opublikował w Instytucie Literackim w Paryżu. Istnieje więc uzasadniona konieczność podjęcia operacyjnych działań zmierzających do zabezpieczenia dopływu informacji z imprez i spotkań, jakie będą miały miejsce w czasie pobytu Cz. Miłosza na terenie Warszawy, Krakowa, Lublina i Łomży; rozpoznania osób uczestniczących w tych imprezach i postaw politycznych i powiązań z grupami antysocjalistycznymi” – pisano we wniosku o wszczęcie tzw. sprawy obiektowej, której nadano kryptonim „Poeta”.
„Warszawa wyróżniała się obecnością aż trzech szczebli policji politycznej. Siedzibę w niej miały nie tylko jej centrala, tj. część Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, lecz także struktury wojewódzkie. Służba Bezpieczeństwa działała w ramach Komendy MO m.st. Warszawy, następnie od roku 1967 przemianowanej na Komendę Stołeczną MO” – czytamy.