Jimmy Carter kończy we wtorek 100 lat. Oceniany powszechnie jako dobry człowiek, lecz przeciętny przywódca, jest najdłużej żyjącym prezydentem w historii USA. Jego jednokadencyjne rządy są pamiętane bardziej ze względu na kryzysy i porażki, choć miał duże zasługi w dyplomacji i przyczynił się do upadku komunizmu w Polsce.
5 lat temu, 26 maja 2017 r., zmarł Zbigniew Brzeziński, jeden z najbardziej wpływowych politologów i strategów polityki zagranicznej USA, szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego w czasie prezydentury Jimmy’ego Cartera. Mówił o sobie, że jest Amerykaninem, który sercem pozostał przy Polsce.
Urodził się 28 marca 1928 r. w Warszawie. Według nieoficjalnych informacji w rzeczywistości urodził w Charkowie. Jego ojciec był pracownikiem tamtejszego konsulatu RP. Z tego powodu Brzeziński większość dzieciństwa spędził w krajach (Francja i Niemcy), do których wysyłany był Tadeusz Brzeziński.
Za czasów rządów Edwarda Gierka Polskę odwiedziło aż trzech prezydentów Stanów Zjednoczonych. Na przełomie maja i czerwca 1972 r. gościł tu Richard Nixon, trzy lata później przyleciał Gerald Ford, a w grudniu 1977 r., Polska stała się jednym z pierwszych krajów, do których przybył Jimmy Carter.
Komentując śmierć Zbigniewa Brzezińskiego wydawany w Berlinie "Tagesspiegel" podkreśla, że pochodzący z Polski były szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA dostrzegał zagrożenie dla Zachodu przez komunistyczny Związek Radziecki i był przeciwny wojnie w Iraku.
Były prezydent USA Barack Obama w sobotnim oświadczeniu upamiętniającym Zbigniewa Brzezińskiego nazwał go "znakomitym urzędnikiem państwowym" i "żarliwym zwolennikiem amerykańskiego przywództwa".
Zbigniew Brzeziński był - zarówno jako teoretyk, jak i praktyk polityki międzynarodowej - przeciwnikiem koncertu mocarstw, dyktatu silnych wobec słabych - powiedział PAP w sobotę szef BBN Paweł Soloch. Zwrócił uwagę, że do elementów jego doktryny odwołuje się m.in. prezydent Andrzej Duda.
Zbigniew Brzeziński był amerykańskim patriotą, ale także kimś, kto nie tylko był ważny dla amerykańskiej polityki zagranicznej, ale też dla świata - powiedział PAP podczas forum Globsec w Bratysławie republikański senator z USA Ron Johnson.
Zbigniew Brzeziński był zdeklarowanym i konsekwentnym antykomunistą, ale nie wrogiem Rosji - uważa politolog Siergiej Stankiewicz, na początku lat 90. doradca ówczesnego prezydenta Rosji Borysa Jelcyna ds. politycznych.