W niedzielę wieczorem zakończyła się w Lincoln Center trzydniowa retrospektywa filmów Piotra Szulkina. Organizatorzy przeglądu, powołując się na krytyków, nazwali polskiego reżysera wschodnioeuropejskim Ridleyem Scottem. Zachwalali jego wizjonerstwo i uniwersalizm.
W wieku 68 lat zmarł reżyser Piotr Szulkin, znany m.in. z filmów „Golem” czy „Wojna światów – następne stulecie”. Jak ocenił minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, „w osobie Piotra Szulkina polska kultura traci twórcę wybitnego”.
Piotr Szulkin był jednym z największych wizjonerów i nonkonformistów polskiego kina - uważa krytyk filmowy dr Michał Oleszczyk. Jego zdaniem smutne jest to, że twórczość Szulkina jest mało znana, bowiem nadal pozostaje aktualna. O reżyserach takich jak Szulkin mówi się, że są prorokami; diagnozował jednostkę ludzką, człowieka zrobotyzowanego, zmechanizowanego; to wszystko dzieje się teraz - mówi PAP krytyk filmowy Łukasz Maciejewski.
Miniretrospektywę niemal nieznanego w USA Piotra Szulkina pokazano w Nowym Jorku. Zaprezentowały ją Tribeca Film Center oraz Uniwersytet Columbia. Towarzyszył jej panel z udziałem krytyków, którzy podkreślali uniwersalny charakter twórczości reżysera.
Krakowski sąd zakazał Polskiej Akademii Nauk rozpowszechniania przez rok w Polskim Słowniku Biograficznym noty biograficznej dotyczącej prof. Pawła Szulkina. Postanowienie nie jest prawomocne; zakaz upadnie, jeżeli w ciągu 14 dni wnioskodawca - syn prof. Szulkina - nie złoży pozwu.