
Zło, które było źródłem tej zbrodni, nadal czai się wokół nas - powiedział w niedzielę (13 kwietnia) premier Donald Tusk podczas centralnych obchodów upamiętniających 85. rocznicę Zbrodni Katyńskiej. Dodał, że to zło zagraża pokojowi, "co czujemy każdego miesiąca coraz dotkliwiej w Polsce i Europie".
13 kwietnia obchodzony jest Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. W niedzielę w Warszawie zorganizowano centralne obchody upamiętniające 85. rocznicę Zbrodni Katyńskiej. W obchodach na terenie Muzeum Katyńskiego wziął udział premier Donald Tusk.
W uroczystościach organizowanych przez Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Federację Rodzin Katyńskich oraz Muzeum Wojska Polskiego wraz z Muzeum Katyńskim wzięła też udział m.in. marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Premier podkreślił w swoim wystąpieniu, że brakuje definicji, aby zrozumieć ogrom i bezsens zbrodni katyńskiej.
"Nigdy nie jesteśmy w stanie pogodzić się z triumfem zła. Nigdy nie jesteśmy w stanie pogodzić się z tym, że ofiary, ci, którzy służą dobrej sprawie, bywają bezsilne (...) Ale dzisiaj nie możemy milczeć" - powiedział szef polskiego rządu.
Donald Tusk podkreślił, że ofiara 22 tysięcy elity polskiego narodu jest nie tylko krzyczącą lekcją historii, ale też lekcją, której musimy dzisiaj wysłuchać ze szczególną wrażliwością.
"Co prawda tamto zło zostało pokonane. (...) Ale zło, które było źródłem tej zbrodni, ono nadal czai się wokół nas" - powiedział. "Niedziela Palmowa. Przed chwilą skończyła się msza. W mieście Sumy kilka godzin temu spadły na modlących się, na idących na mszę kobiety, dzieci, mężczyzn rosyjskie rakiety. Na ulicach tego miasta leżą zwłoki" - kontynuował. Dodał, że "tak jak od wieków, tak i dzisiaj to zło zagraża" - mówił szef polskiego rządu.
"Zagraża naszym sąsiadom, zagraża pokojowi, co czujemy każdego miesiąca coraz dotkliwiej w Polsce i Europie" - powiedział premier.
Tusk podkreślił, że zbrodnia katyńska powinna być przestrogą dla obecnych i przyszłych pokoleń, bo "nie można być bezsilnym wobec zła, nie można być bezsilnym wobec kłamstwa, nie można być bezsilnym wobec agresji".
Premier zaznaczył, że jego pokolenie pamięta lekcje historii, w czasie których nauczano młodych ludzi nieprawdziwej jej wersji. Przytoczył historię "jakich było tysiące", kiedy uczniowie pytali nauczycielkę historii czy to prawda, że to Rosjanie zamordowali Polaków w Katyniu. "Ona zbladła i zaczęła prosić, żebyśmy zamilkli, bo albo nas, albo ją wyrzucą ze szkoły" - dodał.
"Każdy ma to w naszym doświadczeniu, jak wszechwładne było kłamstwo, jak kłamstwo potrafi sparaliżować. (...) Jeśli mówimy o lekcji katyńskiej, to musimy mówić z pełnym przekonaniem, wiarą, determinacją o tym, że nigdy nie ulegniemy kłamstwu, że nie poddamy się żadnej kłamliwej propagandzie, że nigdy nie będziemy słabsi od zła, że nigdy nie przejdziemy na stronę zła" - podkreślił.
Jak powiedział szef rządu, gdy widzimy dzisiaj obrazy z Ukrainy, to choćby cały świat udawał, my nie będziemy udawali "gdzie jest zło, gdzie jest oprawca, gdzie jest kat, a gdzie jest ofiara, gdzie jest sprawiedliwość i gdzie jest dobro".
"Trzeba przyrzec tym, którzy oddali życie, że Polska nie będzie już nigdy samotna w konfrontacji - jeśli taka nadejdzie - ze złem, z kłamstwem, z niesprawiedliwością. I że nie będziemy naiwni" - powiedział premier Donald Tusk. "Nigdy nie będziemy słabi" - dodał.
"Nikt, kto podniesie rękę na Polskę, nie będzie mógł tego zrobić bezkarnie. (...) Nikt nie będzie mógł na świecie, czy wokół naszych granic powiedzieć: +Tak, ruszymy na Polskę, jest przecież bezsilna, jest przecież samotna+" - podkreślił premier, mówiąc o uczestniczących w obchodach żołnierzach i policjantach.
Premier stwierdził, że jako naród "podejmujemy gigantyczne wysiłki, żeby żadna tego typu zbrodnia się nie powtórzyła, żeby Polacy już nigdy nie byli bezsilnymi ofiarami".
Wypunktował zagrożenia, z którymi musimy walczyć obecnie: kłamstwo, podłość, dezinformacja oraz wroga propaganda, która - jak zaznaczył - płynie każdego dnia, każdej godziny ze wschodu.
5 marca 1940 r. sowieckie Biuro Polityczne KC WKP(b) podjęło decyzję o rozstrzelaniu polskich jeńców przebywających w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz polskich więźniów przetrzymywanych przez NKWD na obszarze przedwojennych wschodnich województw Rzeczypospolitej oraz także m.in. w Kijowie. Konsekwencją tej decyzji była Zbrodnia Katyńska, w wyniku której funkcjonariusze NKWD rozstrzelali ok. 22 tysiące polskich obywateli, w tym prawie 15 tys. oficerów Wojska Polskiego i Policji Państwowej. (PAP)
akar/ amk/ ksc/ maku/ mmu/ jkrz/