W 1989 roku łańcuch ludzkich rąk od Tallina przez Rygę po Wilno stał się symbolem jedności i pragnienia wolności Estończyków, Łotyszy i Litwinów. Nigdy nie zapomnę słowa "wolność", wygłaszanego wówczas w trzech językach – oznajmił prezydent Estonii Alar Karis podczas piątkowych uroczystości na granicy estońsko-łotewskiej.
W tym dniu "oddajemy także hołd Ukraińcom za ich bohaterską walkę przeciwko rosyjskiej agresji" – podkreślił prezydent Łotwy Edgars Rinkeviczs, odnosząc się do obchodzonego w piątek w Ukrainie Dnia Flagi Narodowej.
"Litwa, Łotwa i Estonia dobrze wiedzą o tym, co znaczy odbudować swoją państwowość, zapewnić sobie demokrację i wolność oraz wydostać się z geopolitycznej ziemi niczyjej. Tym doświadczeniem musimy podzielić się z innymi" – zaapelował Karis, przypominając, że celem ruchu społecznego Litwinów, Łotyszy i Estończyków w 1989 roku było unieważnienie konsekwencji paktu Ribbentrop-Mołotow z 1939 roku i przywrócenie niepodległości trzem państwom okupowanym przez Sowietów. W 1940 roku, na mocy porozumienia między Hitlerem i Stalinem, Litwa, Łotwa i Estonia zostały włączone do ZSRR.
23 sierpnia 1989 roku, w 50. rocznicę podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow, około 2 mln Estończyków, Łotyszy i Litwinów wyszło na ulice w pokojowym proteście. Trzymając się za ręce utworzyli łańcuch żywych rąk o długości około 670 km - od Tallina, przez Rygę po Wilno.
W 2009 roku dokumentacja z tego wydarzenia została dodana do Listy Pamięci Świata UNESCO. (PAP)
pmo/ szm/