Złożeniem wieńców i salwą honorową uczczono w sobotę przy pomniku Żołnierzy „Żywiciela” na stołecznym Żoliborzu zbliżającą się 79. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Zryw w tej dzielnicy zaczął się 1 sierpnia 1944 r. jeszcze przed godziną „W”.
W sobotnich uroczystościach uczestniczyli kombatanci, mieszkańcy Żoliborza, przedstawiciele władz samorządowych i państwowych, m.in. wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska.
Uroczystości otworzył żołnierz II Obwodu "Żywiciel" (Żoliborz) Warszawskiego Okręgu Armii Krajowej, Zgrupowania "Żyrafa" Wiktor Walasiak pseudonim "Lopek".
"Chcieliśmy być wolni i wolność sobie zawdzięczać. Te słowa najlepiej oddają zarówno tragizm naszej sytuacji, jak i determinację ludzi, którzy po latach, trudnych do wyobrażenia przez współczesnych, przepełnionych okrucieństwem okupacji ze wszystkich sił chcieli wziąć odwet za codzienne upodlanie i prześladowanie" - powiedział uczestnik powstania prof. Mieczysław Puławski.
"Chcieliśmy być wolni i wolność sobie zawdzięczać. Te słowa najlepiej oddają zarówno tragizm naszej sytuacji, jak i determinację ludzi, którzy po latach, trudnych do wyobrażenia przez współczesnych, przepełnionych okrucieństwem okupacji ze wszystkich sił chcieli wziąć odwet za codzienne upodlanie i prześladowanie" - powiedział w czasie uroczystości uczestnik powstania prof. Mieczysław Puławski.
Wieloletnia sekretarza zarządu Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej "Żywiciel" i Miłośników Ich Tradycji, córka łączniczki, Ewa Miszczuk zwróciła uwagę, że odchodzą świadkowie minionych wydarzeń. "Pilne i konieczne staje się pozyskiwanie od nich materiałów, które mogłyby posłużyć młodszym, zwłaszcza żoliborzanom do uzupełnienia wiedzy historycznej o wojennej przeszłości naszej dzielnicy” – powiedziała Miszczuk. Zwróciła uwagę, że "pomimo wieloletnich starań stowarzyszenia, do dziś nie udało się uzyskać samodzielnego lokalu dla organizacji". „Nawet interesujące dokumenty zalegają w piwnicach aktualnych członków stowarzyszenia" – dodała.
Zaapelowała także do młodzieży, aby nie ograniczała swojego zainteresowania przeszłością tylko do obecności na spotkaniach rocznicowych, ale wykorzystała "być może ostatnie możliwości pozyskania wiedzy o minionych czasach nie tylko z dostępnej literatury, ale bezpośrednio od żoliborskich kombatantów".
Wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska powiedziała, że tradycja Powstania Warszawskiego wrosła w dzisiejszą Warszawę. "Dla wielu, którzy tu przychodzą, kamień z napisem +Żołnierzom Żywiciela+ przypomina, że dzisiejszy spokój ich matki i babki, ich ojcowie i dziadowie - musieli wywalczyć z bronią w ręku. (...) Jesteśmy winni im pamięć i uznanie" – wskazała Kaznowska.
Burmistrz dzielnicy Żoliborz, Paweł Michalec zwrócił uwagę, że powstańcy po wojnie pomimo represji, prześladowań, pracowali na rzecz polskiego społeczeństwa. "Jesteście pełni empatii i zrozumienia dla innych. Nie dzielicie. Chcecie mieć jedno społeczeństwo i szukacie dobra, szukacie tego, co nas będzie jednoczyło, co będzie dawało możliwość do tworzenia wspaniałej społeczności" - powiedział Michalec.
W czasie uroczystości w intencji żołnierzy powstania i poległych mieszkańców stolicy modlitwę poprowadził proboszcz parafii p.w. Świętych Wyznawców Ojca Rafała i Brata Alberta, ks. Dariusz Kowalski. Za kard. Stefanem Wyszyńskim i św. Janem Pawłem II, nazwał on stolicę "sanktuarium martyrologii narodu polskiego".
"Jesteśmy w sanktuarium - nie mówienia o miłości wobec Boga i bliźniego, ale w sanktuarium czynu - dzieł miłości wobec Boga i bliźniego" - zaznaczył duchowny. Jak dodał, "dlatego Warszawa w całej swojej historii jest jednym z wielu miejsc w naszej umiłowanej ojczyźnie, która wymaga od nas podjęcia trudu, abyśmy nauczyli się chodzić i żyć w Warszawie".
Następnie odczytano listę zmarłych w ciągu minionego roku żołnierzy zgrupowania Armii Krajowej "Żywiciel" oraz apel pamięci. Na cześć poległych i pomordowanych oddano trzykrotną salwę honorową.
Na zakończenie przedstawiciele m.in. prezydenta, premiera, parlamentu, władz miasta, dzielnicy Żoliborz, organizacji kombatanckich i mieszkańcy dzielnicy złożyli pod pomnikiem Żołnierzy "Żywiciela" wieńce i kwiaty. Hołd bohaterom powstania oddały także licznie przybyłe poczty sztandarowe. Przed obeliskiem zapalono znicze.
Żołnierze walczący na Żoliborzu podkreślają rolę swojego dowódcy "Żywiciela" - płk Mieczysława Niedzielskiego, który mimo odniesionych ran do końca dowodził obroną dzielnicy.
Pomnik Żołnierzy "Żywiciela" jest jednym z najważniejszych żoliborskich miejsc pamięci o Powstaniu Warszawskim. Tradycyjnie, już przed rocznicą wybuchu walk zbierają się przy nim powstańcy walczący w tej części miasta oraz żołnierze partyzanckich oddziałów Armii Krajowej, które niosły pomoc walczącej dzielnicy od strony Bielan i Puszczy Kampinoskiej.
1 sierpnia 1944 roku ok. godz. 13.30 na ul. Krasińskiego żołnierze AK, którzy przenosili broń na miejsce koncentracji jednego z oddziałów, natknęli się na patrol niemiecki. Rozpoczęła się długa wymiana ognia. Niemcy ściągnęli posiłki ze Śródmieścia, a do walk przyłączyły się kolejne powstańcze oddziały. Przez cały okres powstania Żoliborz - odcięty od Śródmieścia przez siły niemieckie na linii Dworca Gdańskiego - stanowił powstańcze państwo "Rzeczpospolitą Żoliborską" ze sprawnie zorganizowaną administracją wojskową i cywilną. Oprócz sześciu zgrupowań – "Żaglowiec", "Żbik", "Żmija", "Żniwiarz", "Żubr" i "Żyrafa". Na Żoliborzu działała także służba sanitarna, a harcerze kanałami przenosili meldunki. Do walki o Żoliborz w połowie września dołączyły oddziały 2 Dywizji Wojska Polskiego, które przeprawiły się z praskiego brzegu Wisły. Z powodu braku wsparcia wojsk sowieckich ich misja zakończyła się klęską.
Żołnierze walczący na Żoliborzu podkreślają rolę swojego dowódcy "Żywiciela" - płk Mieczysława Niedzielskiego, który mimo odniesionych ran do końca dowodził obroną dzielnicy. Po wojnie płk Mieczysław Niedzielski "Żywiciel" trafił do USA, gdzie pracował jako robotnik. Zmarł 18 maja 1980 roku w Chicago w wieku 83 lat. Jego prochy sprowadzono do Polski we wrześniu 1992 roku i złożono na Powązkach Wojskowych w kwaterze powstańczej, gdzie spoczywają jego podkomendni.
Powstanie Warszawskie zakończyło się na Żoliborzu dopiero 30 września. "Żywiciel" mimo dramatycznej sytuacji militarnej nie chciał poddawać dzielnicy, podporządkował się jednak rozkazom dowódcy powstania gen. Tadeusza Komorowskiego "Bora". Do niewoli poszło ok. 1500 żoliborskich żołnierzy AK.(PAP)
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ mok/