W niektórych środowiskach nadal obecny jest stereotyp, że to Żydzi zainstalowali w Polsce komunę, a Polacy działali tylko w podziemiu niepodległościowym i walczyli z „czerwonym najeźdźcą” - mówił prof. Antoni Dudek podczas poniedziałkowej debaty „Polsko-żydowscy komuniści: pamiętać czy zapomnieć?”, która odbyła się w Muzeum Powstania Warszawskiego.
„Zaangażowanie ogromnej ilości Polaków w dyktaturę komunistyczną jest faktem” – ocenił. Jego zdaniem jeżeli spojrzy się na strukturę Urzędu Bezpieczeństwa to na samej górze rzeczywiście dominowali Żydzi, ale im niżej tym procent osób narodowości żydowskiej był mniejszy. Tam były przede wszystkim „polskie chłopaki” - mówił.
Nie można też przeceniać skali obecności Żydów w partii komunistycznej. „Po pierwsze to jest bardzo wąska grupa całej społeczności żydowskiej, a po drugie to byli bardzo młodzi ludzie, którzy negowali swoją tożsamość żydowską” - powiedział.
Zaangażowanie Żydów w ruchu komunistycznym tłumaczył dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego prof. Paweł Śpiewak: „Ruch komunistyczny przed wojną, nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach Europy Środkowej i Południowej, nie był adresowany przede wszystkim do grup robotniczych, ale do mniejszości etnicznych i grał na napięciach z nimi związanych”.
W okresie międzywojennym niektóre osoby wychowywane w rodzinach żydowskich angażowały się w tworzenie ruchu komunistycznego, ponieważ nie miały poczucia, że ta Polska, która się narodziła w roku 1918, jest dla nich wartością. „Dla nich to był taki sam kapitalistyczny kraj, jakim była Rosja carska, gdzie była niesprawiedliwość społeczna i nędza” – konkluduje Dudek.
Żydzi byli bardziej podatni na „zauroczenie” systemem komunistycznym - uznał publicysta Bronisław Wildstein. „Wygląda na to, że w związku z tradycją żydowską, w związku z tożsamością żydowską, to kulturowo oni byli bardziej podatni na tego typu +pokusy+, czy też +zauroczenie+”.
Po wojnie kwestia narodowościowa stała się istotnym elementem walki o władzę. „Toczyła się ona między grupą Gomułki i tą grupą, na której czele stał Bierut, który Żydem nie był, ale za to wokół niego było sporo towarzyszy żydowskiego pochodzenia” – zauważył Dudek.
W tej walce ważne było także to, kto, gdzie spędził wojnę. „Grupa Gomułki to byli tzw. krajowcy, grupa Bieruta to byli w większości towarzysze, którzy lata wojny spędzili w Związku Sowieckim i ten antagonizm został spotęgowany przez walkę o władzę, która miała swoje kolejne odsłony” - podkreślił prof. Dudek.
Antysemicka czystka w 1968 roku to zdaniem Dudka właściwie koniec rozgrywki narodowościowej w polskim ruchu komunistycznym. „Jej pokłosie, jej pogłos jest tak silny, że właściwie do dziś to budzi duże zainteresowanie. Moim zdaniem od 1968 roku przestaje to być istotny problem, jeżeli chodzi o walkę o władzę w PZPR” – powiedział historyk.
Jak zauważył Dudek dla niektórych osób w Polsce, obecność Żydów w partii komunistycznej jest po prostu łatwym usprawiedliwieniem nieprawości systemu komunistycznego. „Ich zdaniem komuniści i Żydzi nam ten komunizm przywieźli, ze złym Stalinem i to Żydzi to wszystko zainstalowali” – konkluduje.
Spotkanie odbyło się w ramach cyklu „Warszawa dwóch Powstań” organizowanego przez Muzeum Powstania Warszawskiego i Instytut Stefana Starzyńskiego.
Katarzyna Krzykowska