Przed Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie uczczono w czwartek 72. rocznicę wybuchu powstania w warszawskim getcie. Złożono wieńce, odmówiono modlitwę ekumeniczną i zapalono znicze.
"72 lata temu nasi żydowscy rodacy podjęli nierówną walkę. Była ona nierówna i tragiczna" - mówił podczas uroczystości wiceminister obrony Maciej Jankowski. Zwrócił uwagę, że powstańcy walczyli nie o zwycięstwo, wyzwolenie i wolność, ale o możliwość śmierci z bronią w ręku i pokazanie oprawcom, że natrafiają na opór.
Jak mówił, wydarzenia sprzed ponad 70 lat to czasy zbrodni i ogromnej fali nienawiści na skalę przekraczającą możliwości ludzkiego poznania. "Nie potrafimy odpowiedzieć tak do końca, dlaczego do tego doszło" - powiedział wiceminister.
Dodał, że czwartkowa uroczystość przed Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków ma oddać im hołd i nie pozwolić, aby o nich zapomniano. "Dzisiaj, kiedy stoimy tutaj, aby wspomnieć tamte chwile czynimy to nie tylko dla tych, którzy podjęli nierówną walkę i zginęli (...), ale spotykamy się tutaj również dla nas, bo pozwala to nam inaczej spojrzeć na świat" - powiedział Jankowski.
W uroczystości wziął udział syn założyciela Fundacji Rodziny Nissenbaumów, która przyczyniła się do powstania Pomnika Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków, członek jej zarządu – Gideon Nissenbaum. Zwrócił uwagę, że miejsce, w którym usytuowany jest pomnik, miało szczególne znaczenie dla jego ojca, który był w warszawskim getcie. "To jedyne miejsce w Warszawie, gdzie we wspólnej mogile pochowane są ofiary żydowskie i chrześcijańskie" - mówił.
W uroczystości wziął też udział syn założyciela Fundacji Rodziny Nissenbaumów, która przyczyniła się do powstania Pomnika Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków, członek jej zarządu – Gideon Nissenbaum. Zwrócił uwagę, że miejsce, w którym usytuowany jest pomnik, miało szczególne znaczenie dla jego ojca, który był w warszawskim getcie. "To jedyne miejsce w Warszawie, gdzie we wspólnej mogile pochowane są ofiary żydowskie i chrześcijańskie" - powiedział.
Podkreślił, że potomkowie tych, którzy przeżyli getto i powstanie, przejęli odpowiedzialność za to, żeby takie miejsca i pamięć o tamtych wydarzeniach nigdy nie zaginęła.
Podziękował kierownictwu MON za to, że corocznie w tym miejscu odbywają się uroczystości, w których uczestniczą m.in. studenci wyższych szkół wojskowych. Jak dodał, w przyszłości będą oni stanowić kadrę dowódczą polskiej armii. Jego zdaniem teraz ważne jest, by każdy kraj posiadał silne siły zbrojne, ale - jak mówił - nie po to, by prowadzić wojnę, ale by były zdolne do obrony.
W obchodach uczestniczy podsekretarz stanu w MON Maciej Jankowski. Obecni są także przedstawiciele Urzędu Miasta, Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Fundacji Rodziny Nissenbaumów oraz delegacje podchorążych ze wszystkich szkół oficerskich w Polsce.
Powstanie w Getcie Warszawskim wybuchło 19 kwietnia 1943 roku. Było aktem rozpaczy w ostatniej fazie likwidacji getta, rozpoczętej przez Niemców kilka miesięcy wcześniej. Powstańcy w małych, rozproszonych grupach walczyli do 16 maja 1943 roku. Tego dnia gen. SS Juergen Stroop ogłosił koniec akcji pacyfikacyjnej i rozkazał wysadzić w powietrze Wielką Synagogę na Tłomackiem.
Getto warszawskie zostało zrównane z ziemią. Według raportów Stroopa od 20 kwietnia do 16 maja 1943 r. w wykrytych i zlikwidowanych bunkrach znajdowało się ponad 56 tys. Żydów. Około 6 tys. zginęło na miejscu w walce, na skutek pożarów czy zaczadzenia. 7 tys. Żydów naziści zamordowali na terenie getta, tyle samo wysłano do Treblinki. Pozostała grupa ok. 36 tys. została wysłana do innych obozów, przede wszystkim do Auschwitz i Majdanka.
Pomnik Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków został wzniesiony na zbiorowej mogile 7 tysięcy Żydów i Polaków zamordowanych przez hitlerowców podczas masowych egzekucji wykonywanych w tym miejscu w latach 1940-1943. W 1988 r., podczas prac budowlanych odkryto tam ludzkie szczątki. Rok później powstał pomnik. (PAP)
gdyj/ agz/ dym/