Walki we Lwowie i bandytyzm na prowincji – takie doniesienia prasowe powitały tego dnia Polaków. Elektryzowały zapewne bardziej niż informacje o zjednoczonej Czechosłowacji czy spekulacje o abdykacji niemieckiego cesarza.
Sto lat temu jesień była wyjątkowo brzydka. Kiedy zmieniał się świat, a Polska odzyskiwała niepodległość, ciągle padało. Polacy zaś weszli w listopad 1918 r. już ze świadomością, że – choć jeszcze nieformalnie – mają swoje państwo. A życie toczyło się swoim torem.
100 lat temu, w nocy z 31 października na 1 listopada, we Lwowie rozpoczynały się dramatyczne zmagania o panowanie nad tym ważnym dla Polaków miastem. Obrona Lwowa była pierwszym wielkim zwycięstwem odrodzonej Rzeczypospolitej.
100 lat temu, 25 października 1918 r., Wojciech Korfanty, polski poseł do Reichstagu, wygłosił ostatnie przemówienie na forum parlamentu upadającej Rzeszy. Zażądał zjednoczenia wszystkich ziem polskich zaboru pruskiego i dostępu do morza.
Zbigniewem Herbertem SB interesowała się przez blisko trzydzieści lat. W tym czasie najpierw próbowano zwerbować go do współpracy, a następnie (ze względu na jego zaangażowanie opozycyjne) poddano rozpracowaniu. Trzykrotnie znalazł się na celowniku wywiadu. Po raz pierwszy w 1960, po raz drugi w 1967 r. i po raz ostatni pod koniec lat siedemdziesiątych – w tym ostatnim przypadku na zlecenie rozpracowującego go Departamentu III MSW. Zarówno w 1960, jak i w 1967 r. funkcjonariusze Departamentu I planowali jego zwerbowanie do współpracy.
16 października 1978 r. po raz drugi w ciągu dwóch miesięcy nad Kaplicą Sykstyńską ukazał się biały dym, tym razem, jak się okazało, zwiastujący wybór papieża „z dalekiego kraju”. Świat w tamtym momencie wręcz oczekiwał jakiegoś przełomu – z wielu powodów.
245 lat temu, 14 października 1773 r., Sejm powołał Komisję Edukacji Narodowej, obok Konstytucji 3 maja największe osiągnięcie polskiego oświecenia. KEN stworzyła program powszechnego nauczania tak rewolucyjny, że stał się podstawą podobnych systemów w całej Europie.
Osiemdziesiąt lat temu, 13 października 1938 r., zmarł twórca kawalerii Legionów Polskich płk Władysław Belina-Prażmowski. Przeszedł do legendy czynu legionowego jako dowódca „ułańskiej siódemki” – pierwszego regularnego oddziału polskiego od czasu upadku Powstania Styczniowego.
100 lat temu, 7 października 1918 r., Rada Regencyjna odezwą „Do Narodu Polskiego” zapowiedziała powstanie niepodległej Polski. Podstawą prawną było tzw. 14 punktów Thomasa Woodrowa Wilsona, czyli zaakceptowany przez państwa centralne fundament przyszłych rokowań pokojowych, kończących I wojnę światową.
Był twórcą polskiej Marynarki Wojennej, kupił dla niej pierwszy okręt, by następnie dowodzić obroną Wybrzeża we wrześniu 1939 r. Wtedy też ten syn pruskiego generała oznajmił, że 1 września zapomniał języka niemieckiego. Zmarł w roku 1973 na emigracji we Francji, gdzie dorabiał jako kierowca ciężarówki. 2 października 2018 r. został z honorami pochowany w Gdyni wraz z żoną Zofią