W rosyjskich podręcznikach obecne są wzmianki o sowieckich zbrodniach, ale są one równoważone przekazem propagandowym – podkreślił rosyjski historyk dr Nikita Pietrow podczas konferencji „Tych lat historia nie zapomni… Stosunki polsko-sowieckie w czasie II wojny światowej”.
Pod Pomnikiem Katyńskim w Jersey City w stanie New Jersey manifestowała w niedzielę Polonia przypominając o ofiarach II wojny światowej. Organizatorzy pragnęli, by manifestacja zbiegła się z 80. rocznicą napaści sowieckiej na Polskę. Apelowali też o zjednoczenie Polonii.
Państwa autorytarne usprawiedliwiają swoje działania historią, Rosja podobnie uzasadnia pakt Ribbentrop-Mołotow i współczesne działania przeciw Ukrainie – podkreślił rosyjski historyk Nikita Pietrow podczas konferencji o stosunkach polsko-sowieckich podczas II wojny światowej, która rozpoczęła się na Zamku Królewskim.
Tablicę upamiętniającą b. funkcjonariuszy, pracowników i kapelanów więziennych z Górnego Śląska i z Zagłębia Dąbrowskiego - ofiary represji i zbrodni sowieckich, niemieckich i okresu stalinowskiego - odsłonięto w niedzielę przy bazylice katedralnej pw. Wniebowzięcia NMP w Sosnowcu.
IPN w każdej chwili jest gotowy do poszukiwań na Ukrainie polskich ofiar z lat II wojny światowej - zapewnia wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk. Polska strona - po niedawnej zapowiedzi prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego - czeka na zniesienie moratorium w tej sprawie.
Naszym obowiązkiem jest pamięć o ofiarach zbrodni, ale także o bestialstwie sprawców, świadomość jest przestrogą – napisał prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników uroczystości, które odbyły się w podwarszawskich Palmirach.
Struktury mniejszości niemieckiej złożyły cztery wnioski do Marszałkowskiego Budżetu Obywatelskiego. Jak informuje biuro prasowe Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim, wśród propozycji jest produkcja filmu „Gruss aus Oppeln”.
IPN odpowiedział na opublikowane przez ministerstwo obrony Rosji dokumenty mające „całkowicie zmienić wyobrażenia o pakcie Ribbentrop-Mołotow”. W najlepszym razie – jak ocenił IPN – jest to przejaw niekompetencji, a w najgorszym – chęć manipulowania historią.