Działacz niepodległościowy, dyplomata i publicysta w II RP, minister u gen. Sikorskiego, ambasador RP w Szwajcarii i przywódca Grupy Berneńskiej ratującej Żydów w latach II wojny światowej - Aleksander Ładoś. Jego biografia „Zanim Bóg odwróci wzrok” trafiła do księgarń.
W minionych trzydziestu latach stosunki polsko-litewskie i sytuacja Polaków na Litwie były przedmiotem nieustannych dyskusji i działań rządów obu państw. Monografia wydana przez Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego opowiada o niezwykle trudnych początkach dialogu polsko-litewskiego.
„Moje przeżycia wojenne” - wybór kilkudziesięciu z tysiąca wypracowań polskich dzieci z 1946 r. na temat II wojny światowej opublikował Instytut Pileckiego. „Po co pani takie zadanie kazała mi pisać?” - pyta jedno z dzieci, które z trudem opisuje koszmar wojny.
Książka „Jedzie pan Jazz” autorstwa profesorów Andrzeja Białkowskiego, psychologa muzyki z UMCS i Wojciecha Burszty, antropologa kultury z SWPS, mająca podtytuł „Edukacja jazzowa i popkulturowa w perspektywie antropologicznej”, jest pracą naukową traktującą o... uczuciu – o wielkiej miłości do jazzu i o człowieku entuzjaście, który od ponad trzydziestu lat prowadzi tzw. Małą Akademię Jazzu. Mowa o Bogusławie Dziekańskim, szefie Jazz Clubu „Pod Filarami” w Gorzowie Wielkopolskim.
Znany pisarz i historyk opublikował z okazji 80. rocznicy wybuchu II światowej powieść o żołnierzach z Westerplatte i o tym, jak przebiegała dramatyczna obrona półwyspu. To wartka fabuła, ale oparta na najnowszych badaniach, które ujawniły nieznane wcześniej dzieje obrony Składnicy Tranzytowej w Gdańsku. W pełnej emocji książce występują faktycznie walczący tam w 1939 roku żołnierze i – choć znamy zakończenie tej historii – dzięki publikacji przeżywamy ją na nowo.
Najnowsza książka Margaret Atwood, kontynuacja „Opowieści podręcznej”, właśnie trafiła do sprzedaży w Wielkiej Brytanii i na krótką listę tytułów nominowanych do nagrody Bookera. „The Testaments”, podobnie jak pierwsza część powieści, stanie się podstawą telewizyjnego serialu.
„Pokryta DNA setek, a może tysięcy osób, którzy mieli ją w rękach. Osłabiona przez drewnojady, +zliftingowana+ pędzlem nieznanego renowatora w nieokreślonym czasie, uwięziona w smolistym tle, a jednak zawsze i wiecznie młoda” – czytamy.
„Dziwny jest taki dziennik pozbawiony choćby odrobiny refleksji. Wprawdzie takie było założenie, które przyjąłem od początku – relata refero – ale drażni ono. Przecież chyba mógłbym oceniać, komentować, prognozować? A może bezrefleksyjna forma jest przybrana także i dlatego, żeby ukryć brak refleksji? Wydaje mi się w gruncie rzeczy, że zupełnie nie umiem myśleć politycznie, tzn. o polityce i uogólniać z małej ilości faktów; że z natury umysłowości uciekam do konkretu, do faktografii” – tak samokrytycznie ocenił swoje zapiski Andrzej Paczkowski.