„Kim właściwie była ta kobieta? Polką? Żydówką? Europejką? Amerykanką? Ona by pewnie powiedziała: artystką. Miała ogromy talent i jeszcze większą determinację, najwybitniejszych nauczycieli i sieć kontaktów na trzech kontynentach. Czemu więc nie zrobiła wielkiej kariery? I przed czym uciekała przez niemal połowę życia” – zastanawia się autorka.
Tamtego Lwowa już nie ma, tak jak nie ma już Warszawy sprzed 1939 r. i nie ma świata, który przeminął. Ale jest częścią nas, jeśli o nim pamiętamy – podkreśla prof. Wojciech Roszkowski w swojej najnowszej książce poświęconej obronie Lwowa sprzed dokładnie stu lat.
Podstawową zasadą dla wszystkich dziennikarzy jest obiektywizm. Ważne też, by umieć się zachować. Bo sport to jest życie, trzeba się umieć zachować – mówi PAP Stefan Szczepłek. Opublikował on niedawno książkę „Szkoła falenicka”, został też laureatem Nagrody Specjalnej im. Dariusza Fikusa.
W serii wydawniczej 100-lecie Niepodległości. Pamiętniki i wspomnienia, zainaugurowanej w roku 2013 przez Muzeum Historii Polski ukazała się właśnie wyjątkowa, wyróżniająca się wyraźnie na tle dwudziestowiecznego polskiego pamiętnikarstwa, pozycja – „Czas przeszły dokonany” pióra Adama Pragiera.
„Istna soczewka, w której skupia się europejska historia XX wieku. Już sama nazwa miasta stanowi świadectwo przeobrażeń. W średniowieczu nosiło ono miano Leopolis – „miasta lwów”. Habsburski Lemberg odrodził się pod koniec 1918 roku jako polski Lwów, aby w roku 1939 przekształcić się w rosyjski Lwow. Następnie przywrócono nazwę Lemberg, którą w 1944 roku ponownie zmieniono na Lwow. Od 1991 roku jest to ukraiński Lwiw” – czytamy.
Los jego dwóch córek mógłby posłużyć za kanwę pasjonującego filmu, będącego zarazem najlepszą ilustracją stosunku dwóch krwawych totalitaryzmów do Polaków. Starsza Janina, urodzona w 1908 r., aresztowana jako zawodowy pilot, jest jedyną kobietą zamordowaną w Katyniu. Młodsza Agnieszka, urodzona w 1919 r., kiedy Sowieci zabijali jej siostrę w kwietniu 1940 r. została aresztowana przez gestapo. Zginęła dwa miesiące później zamordowana przez Niemców w Palmirach. Dodajmy, że była zaangażowana w działalność konspiracyjnej organizacji „Wilki”. Ich ojciec, generał Józef Dowbor-Muśnicki, na szczęście dla niego, nie doczekał II wojny światowej, zmarł w swoim majątku Batorowo, 26 października 1937 r.
„W języku ngbandi +mobutu+ znaczy +pył+. Takie nazwisko będzie nieustannie przypominało temu, kto je nosi, o jego skromnym pochodzeniu. Taka jest wola Mamy Yemo. Do śmierci sama nie pozwoli mu zapomnieć, jakie są jego korzenie: że wywodzi się z rodziny ubogiej, ale dumnej ze swego prastarego dziedzictwa” – czytamy.
Kluczem było pytanie o matki, bo ich historie nie były dotąd doceniane. Niezależnie od tego, czy potrafiły emocjonalnie udźwignąć swoje wybory, moment podjęcia decyzji, by oddać dziecko lub przyjąć obce to było coś wielkiego – powiedziała PAP Patrycja Dołowy, autorka książki „Wrócę, gdy będziesz spała. Rozmowy z dziećmi Holocaustu”.