„Świat jagielloński powstawał powoli, bez planu, odchodząc od wzorca piastowskiego stopniowo, ale konsekwentnie, siłą pojawiających się interesów i nowych powiązań. Ich skala była coraz większa i stały za nimi projekty i ambicje skierowane ku odległym obszarom na obrzeżach starej monarchii” – pisze Wojciech Fałkowski w jednym ze swoich artykułów z 2015 roku.
Ocalić od zapomnienia dowody represji, krzywd, cierpień i bezprawia, jakich doznała ludność okupowanych ziem polskich, wywłaszczana i wysiedlana przez niemieckiego okupanta ze swoich domów, gospodarstw, warsztatów rzemieślniczych i sklepów, stanowi główną przyczynę podjęcia tematu wysiedleń – podkreśla autorka wydanej przez IPN monografii poświęconej wysiedleniom Polaków w okresie II wojny światowej.
Naród polski, powiedziałem, ma jedno podstawowe i niezbywalne prawo. Ma prawo do walki o swoje wyzwolenie i o swoje narodowe terytorium. I właśnie tego prawa mu się teraz odmawia - pisał we wspomnieniach z czasów II wojny światowej ambasador RP w Waszyngtonie Jan Ciechanowski.
„Witold Jedlicki zajmuje niewątpliwie dość ważne miejsce wśród autorów +Kultury+ w latach sześćdziesiątych. Pojawił się na horyzoncie, kiedy nie wygasły jeszcze echa Października 1956, a Jerzy Giedroyc poszukiwał relacji naocznego świadka, który ukazałby skomplikowaną sytuację w PZPR w niezwykłym momencie tego przełomu” – pisze Marek Kornat we wprowadzeniu do wydania listów Giedroycia i Jedlickiego.
„Korespondencja zajmuje ważne miejsce w dorobku Józefa Wittlina. Pisarz z trudnością decydował się oddawać do druku swoje utwory, nie był autorem, któremu pisanie przychodziło łatwo. Zapewne jakieś zadośćuczynienie stanowiły listy, będące uzupełnieniem twórczości, dające możliwość dzielenia się myślami, wrażeniami i obserwacjami” – piszą Rafał Habielski i Paweł Kądziela we wstępie do wydania listów.
„Doskonale zapamiętała tę chwilę. Jak gdyby wszystko ważne zdarzyło się tylko wtedy. Była sobota, grudzień czterdziestego siódmego roku. W ścianę sąsiedniej celi zapukała przed północą. Cicho, cichuteńko. (…) Przyłożyła ucho do ściany. Ściana się odezwała. On się odezwał” – piszą Angelika Kuźniak i Ewelina Karpacz-Oboładze.
Powojenny mit propagandowy o tym, że czołgiści Armii Czerwonej pod dowództwem kpt. gwardii Giennadija Diaczenki mieli w bohaterski sposób zdobyć Elbląg 23 stycznia 1945 r., obala dr Tomasz Gliniecki w książce wydanej przez Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
W 1942 roku Henryk Troszczyński, chłopak z warszawskiej Woli ma 19 lat. Razem z trzydziestoma kolegami zostaje zatrudniony przez Niemców, trafia na wschód, pod Smoleńsk. Tam, w Katyniu będzie świadkiem odkrycia grobów polskich oficerów. Kilka miesięcy później sowiecka zbrodnia trafi na czołówki gazet całego świata.