3 listopada przypada 80. rocznica urodzin jednego z najwybitniejszych polskich piłkarzy, napastnika m.in. Górnika Zabrze i Legii Warszawa Ernesta Pohla. Zmarły w 1995 roku zawodnik jest patronem stadionu w Zabrzu. "Ernest był piłkarzem... po prostu doskonałym. Miał wszelkie walory techniczne niezbędne wybitnemu zawodnikowi. Ten talent potrafił wykorzystać na boisku. A rzadko bywało, żeby siedział na ławce rezerwowych, chyba że z powodu kontuzji” – wspomina kolegę były kapitan Górnika Stanisław Oślizło.
Garnek z prawie czterema kilogramami srebra znaleźli archeolodzy w Kaliszu-Dobrzecu. Srebrne tzw. placki z wczesnego średniowiecza mogły być materiałem na biżuterię lub monety - poinformował w środę PAP historyk Sławomir Miłek, współpracujący z Instytutem Archeologii i Etnologii PAN.
Ważący prawie 300 kg żelazny meteoryt, największy znaleziony w Polsce, zaprezentowano w środę na poznańskim Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Od poniedziałku rozpocznie się proces oczyszczania meteorytu, który będzie przechowywany w poznańskiej uczelni. Największy polski meteoryt waży prawie 300 kg i ma stożkowaty kształt o wymiarach: wysokość 50 cm, szerokość 40 cm i długość 71 cm. Obwód w najszerszym miejscu liczy 2 metry. Jest to gruboziarnisty oktaedryt typu IAB, składający się w 93 proc. z żelaza, w 6 proc. z niklu.
Na Warmii i Mazurach powstaje Szlak Frontu Wschodniego I Wojny Światowej, który zostanie otwarty w setną rocznicę wybuchu wojny. Na zlecenie zarządu województwa opracowano już koncepcję historyczną i krajoznawczą tej trasy - poinformował urząd marszałkowski.
Kilkadziesiąt mormońskich grobów znajduje się na cmentarzu parafialnym w Zełwągach koło Mikołajek (warmińsko-mazurskie). To świadectwo istnienia i kilkudziesięcioletniej obecności Mormonów w dawnych Prusach Wschodnich.
5 tysięcy biało-czerwonych flag, które kierowcy mogą założyć na anteny swoich samochodów z okazji Święta Niepodległości, przygotowały do rozdania władze Tarnowa. Miasto szczyci się tym, że jako pierwsze w Polsce odzyskało niepodległość w 1918 r., bo już 31 października.
Amerykańska straż przybrzeżna poinformowała w poniedziałek wieczorem (czasu polskiego), że opuszczony przez załogę żaglowiec będący repliką XVIII wiecznego HMS Bounty "podobno zatonął" u wybrzeży Karoliny Północnej, ale że "maszt jest nadal widoczny". W niedzielę w nocy załoga założyła specjalne kombinezony i kamizelki ratunkowe i opuściła na wodę dwie łodzie ratunkowe, porzucając ten statek, który znajdował się na trasie szalejącego huraganu Sandy.