Dostojnik rosyjskiej Cerkwi prawosławnej metropolita Hilarion oświadczył w sobotę, że choć ciało przywódcy bolszewików Włodzimierza Lenina nie powinno spoczywać na Placu Czerwonym, to nie należy się spieszyć z jego pochówkiem, by nie podzielić społeczeństwa.
„W Londynie raczej nie uważano, że Armia Czerwona będzie w stanie dotrzeć do Renu. Bardziej obawiano się, że zwycięstwo bolszewików nad Polską wywoła chaos, który rozleje się na całą Europę” - mówi PAP dr hab. Michał Leśniewski z Instytutu Historycznego UW.
Setki zwolenników Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) i innych ugrupowań lewicowych przyszły we wtorek na Plac Czerwony w Moskwie, aby uczcić pamięć Włodzimierza Lenina. W tym dniu przypada 90. rocznica jego śmierci.
21 stycznia 1924 r. w Gorkach pod Moskwą zmarł Włodzimierz Lenin, właściwie Władimir Iljicz Uljanow, założyciel partii bolszewickiej, organizator i pierwszy przywódca totalitarnego państwa sowieckiego.
Twórca sowieckiej policji politycznej CzeKa, człowiek odpowiadający za śmierć milionów ludzi, miał też oblicze wrażliwego idealisty. O działalności, ale też bogatym i dramatycznym życiu uczuciowym "Żelaznego Feliksa" pisze Sylwia Frołow w książce "Dzierżyński. Miłość i rewolucja".
Za złupione w Rosji i sprzedawane na Zachodzie złoto bolszewicy kupowali sprzęt wojenny, dzięki czemu mogli stłumić bunty ludności chłopskiej i utrzymać się u władzy – pisze amerykański historyk Sean McMeekin w książce „Największa grabież w historii”. Grabież ta - jak pisze autor - nie budziła zbyt wielkiego zainteresowanie historyków, choć bolszewicy „wydarli +wrogom klasowym+ znacznie więcej złota, srebra, klejnotów niż naziści bankom centralnym krajów okupowanych i ofiarom Holokaustu.
Za złupione w Rosji i sprzedawane na Zachodzie złoto bolszewicy kupowali sprzęt wojenny, dzięki czemu mogli stłumić bunty ludności chłopskiej i utrzymać się u władzy – pisze amerykański historyk Sean McMeekin w książce „Największa grabież w historii”.
Po klęsce bolszewików w Bitwie Warszawskiej 1920 r. sowiecka propaganda oskarżała Polskę o udział w spisku międzynarodowej burżuazji – mówi PAP dr Witold Wasilewski z IPN. „Mało tego, zarzucano Polakom, że sami nie wywołali rewolucji” – dodaje historyk.
W dniach 13-15 sierpnia 1920 r. na przedpolach Warszawy rozegrała się decydująca bitwa wojny polsko-bolszewickiej. Określana mianem "cudu nad Wisłą" i uznawana za 18. przełomową bitwę w historii świata zadecydowała o zachowaniu przez Polskę niepodległości i uratowaniu Europy przed bolszewizmem.
Ataman Porządkując naszą nową rzeczywistość trudno pominąć historię skomplikowanych relacji z dzisiejszymi sąsiadami RP. Do najtrudniejszych i tylko częściowo rozpoznanych należą stosunki polsko-ukraińskie. Te luki w pamięci zbiorowej usiłuje wypełniać m.in. Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego we Wrocławiu.