Wy, działacze Solidarności Walczącej jesteście zwycięzcami, bo zwycięzcą jest każdy, kto staje w imieniu dobra i walczy o wolność – powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas obchodów rocznicy powstania jednej z najbardziej radykalnych organizacji podziemia antykomunistycznego.
„Możemy obecnie jedynie marzyć, żeby Bóg powołał go jak najszybciej na swoje łono” – miał mówić sowieckim towarzyszom wiosną 1983 r. na temat Jana Pawła II minister spraw wewnętrznych Czesław Kiszczak. W tym czasie w Warszawie trwały gorączkowe przygotowania do kolejnej (drugiej) wizyty papieża w Ojczyźnie.
Solidarność Walcząca wydobywała z ludzi to, co najlepsze; nie było w niej ludzi osobno od myślenia i od robienia; ten, co był od robienia, miał też myśleć, a ten, co był od myślenia, miał też robić, to cementowało organizację, budowało jej spójność – mówił premier Mateusz Morawiecki we Wrocławiu podczas obchodów 40. rocznicy powstania SW.
40 lat temu, 3 czerwca 1982 r., w Warszawie zginął Emil Barchański. Okoliczności śmierci chorego na astmę oskrzelową 16-latka wskazują, że został on zamordowany przez SB, która upozorowała utonięcie w Wiśle. Barchański jest uważany za najmłodszą ofiarę stanu wojennego.
Prezentacje rocznicowych publikacji, wręczenie odznaczeń państwowych, złożenie kwiatów na grobach działaczy – to elementy obchodów 40-lecia Solidarności Walczącej. W czwartek we Wrocławiu zainaugurowano jubileusz tej powstałej w stanie wojennym organizacji.
Historia śmiertelnego pobicia Grzegorza Przemyka obrazuje wszystko to, co najgorsze w PRL. To nie tylko tragiczna śmierć 18-letniego maturzysty. To także opowieść o dramacie niewinnych sanitariuszy, wszechwładzy bezpieki oraz haniebnej kampanii prasowych oszczerstw.
40 lat temu – 14 maja 1983 r. – zmarł Grzegorz Przemyk, dziewiętnastoletni warszawski maturzysta, dwa dni wcześniej skatowany przez funkcjonariuszy milicji na komisariacie przy ulicy Jezuickiej. Nie był to jedyny tego rodzaju przypadek w latach 80., ale z pewnością był najgłośniejszy. Trudno się dziwić, że spowodował spory odzew społeczny.
Represjonowani w stanie wojennym to bohaterowie naszej wolności – „osoby, które kochają Polskę i poświęciły się dla niej; walczyły o niepodległość, suwerenność i zapłaciły za to bardzo wysoką cenę” – mówił na Jasnej Górze szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
W maju 1982 r. większość kierownictwa NSZZ „Solidarność” Pomorza Zachodniego nadal przetrzymywana była w ośrodku odosobnienia w Wierzchowie Pomorskim. Działacze i zwolennicy opozycji utworzyli kilka grup podziemnych, które próbowały dalej kontynuować walkę z rządzącymi oraz pomagać rodzinom internowanym.
40 lat temu, 1 i 3 maja 1982 r., w wielu miastach Polski odbyły się protesty przeciwko reżimowi stanu wojennego. W nieuznawane przez władze komunistyczne Święto Konstytucji 3 maja doszło do gwałtownych starć, które doprowadziły do śmierci dwóch osób.