Jerzy Urban jest twarzą propagandy PRL-owskiej, której oddał się bez westchnienia już w latach siedemdziesiątych, ale przede wszystkich w latach osiemdziesiątych – mówi PAP dr hab. Andrzej Zawistowski, historyk z SGH i Instytutu Pileckiego. Jerzy Urban zmarł w wieku 89 lat.
"Jerzy Urban jest bez wątpienia taką postacią, która będzie w każdym podręczniku mówiącym o historii Polski w drugiej połowie II wieku. On się w niej bardzo mocno zapisał i zapisał się w sposób charakterystyczny, bo przez jego życiorys możemy spojrzeć na to, co się wówczas działo z różnych pespektyw" – wskazał w rozmowie z PAP prof. Andrzej Zawistowski.
Jak zauważył historyk, "wczesne lata predestynowałyby Urbana do tego, żeby później trafił do środowiska opozycji demokratycznej". "Przecież w jego życiorysie jest +Po prostu+, a także zakazy publikacji wydawane przez władze partyjne oraz świetne reportaże interwencyjne, które pokazywały bezwład PRL-u czasów Gomułki" – przypomniał prof. Zawistowski.
"Jerzy Urban jest bez wątpienia taką postacią, która będzie w każdym podręczniku mówiącym o historii Polski w drugiej połowie II wieku. On się w niej bardzo mocno zapisał i zapisał się w sposób charakterystyczny, bo przez jego życiorys możemy spojrzeć na to, co się wówczas działo z różnych pespektyw" – wskazał w rozmowie z PAP prof. Andrzej Zawistowski.
"Jerzy Urban będzie symbolem propagandy, twarzą propagandy PRL-owskiej, której oddał się bez westchnienia już w latach siedemdziesiątych, ale przede wszystkich w latach osiemdziesiątych" – podkreślił badacz. "Był twarzą rządu Jaruzelskiego, stanu wojennego, twarzą tych zbrodni, które wówczas były popełniane, a które on racjonalizował, tłumaczył, o których on czasami również kłamał" - wskazał. "To jest twarz Jerzego Urbana lat osiemdziesiątych – twarz bezwzględnego cynika, chociaż bardzo inteligentnego i zdolnego, wykorzystującego swoją pozycję i swoją władzę nad kontrolowanymi przez partię mass mediami do szerzenia kłamstwa, pomówień, kpienia z ludzi, którzy po prostu chcieli być wolni i chcieli kupić coś do jedzenia w sklepach" – podkreślił historyk. Przypomniał, że "przecież słynna fraza, że +rząd się sam wyżywi+ to jest fraza Jerzego Urbana". "Słynne ogłoszenie o wysyłaniu do Nowego Jorku śpiworów, kiedy w Polsce młodzież chcąca wyjechać na obozy żadnego śpiwora w sklepie nie mogła znaleźć – to też jest Jerzy Urban" – dodał prof. Zawistowski.
Historyk wskazał także, że "to Urban jest jednym z autorów zmiany końca lat osiemdziesiątych". "On był jednym z architektów tych wszystkich porozumień z opozycją w końcu lat osiemdziesiątych. To nie wynikało jednak z jego miłości do opozycji, tylko z jego inteligencji i zrozumienia sytuacji, która wówczas miała miejsce" – podkreślił prof. Zawistowski. "Natomiast swoją inteligencję wykorzystywał w złej sprawie, był bezwzględnym cynikiem" - zaznaczył. Prof. Zawistowski przypomniał także, że "Jerzy Urban był człowiekiem, który został postawiony na czele Radiokomitetu po to, by partia nie przegrała w wyborach w roku 1989".
Jak podkreślił historyk, "Jerzy Urban to też jest historia III Rzeczpospolitej". "To jest historia dzikiego kapitalizmu, który rodzi się w latach dziewięćdziesiątych i człowieka, który z jednej strony chociaż w partii nie był, to był zwolennikiem socjalizmu czy komunizmu, a później pełnymi garściami czerpie z tego, co przynosi kapitalizm" – wyjaśnił prof. Zawistowski.
"Jerzy Urban będzie symbolem propagandy, twarzą propagandy PRL-owskiej, której oddał się bez westchnienia już w latach siedemdziesiątych, ale przede wszystkich w latach osiemdziesiątych" – podkreślił badacz. "Był twarzą rządu Jaruzelskiego, stanu wojennego, twarzą tych zbrodni, które wówczas były popełniane, a które on racjonalizował, tłumaczył, o których on czasami również kłamał" - wskazał.
"Czerpie z rynku wydawniczego, z wolnego słowa, które w latach osiemdziesiątych zwalczał i znakomicie z tego żyje. I kpi czasami ze swoich ofiar, rodziny, z różnych ważnych rzeczy, sprzedając to, za grube pieniądze" - zaznaczył. "To też jest twarz Jerzego Urbana i pamięć o nim będzie konieczna, aby opisać III RP taką, jaką ona była w latach przede wszystkim dziewięćdziesiątych, bo późnej to już rola Urbana była znacznie węższa" – powiedział prof. Zawistowski.
Jerzy Urban urodził się 3 sierpnia 1933 r. w Łodzi w rodzinie o korzeniach żydowskich, od pokoleń zasymilowanej. Jego ojciec był redaktorem "Głosu Porannego" związanego z PPS. Po wybuchu wojny uciekając przed Niemcami wraz z rodzicami przedostał się do Lwowa. Po zajęciu miasta przez Niemców w 1941 r. jego rodzina ukrywała się na tzw. aryjskich papierach. Po wojnie wróciła do Łodzi, a po kilku latach przeniosła się do Warszawy, gdzie Jerzy Urban w Liceum im. Stanisława Staszica zdał maturę.
Jeszcze przed ukończeniem szkoły średniej związał się z tygodnikiem "Nowa Wieś". W 1951 r. rozpoczął studia dziennikarskie na Uniwersytecie Warszawskim, których jednak nie ukończył. W 1955 r. przeniósł się z "Nowej Wsi" do redakcji "Po prostu", gdzie pracował do 1957 r. W latach 1957-61 oraz 1964-69 objęty zakazem druku, publikował pod pseudonimami (m.in. Jan Rem, Jerzy Kibic). Od 1961 do 1981 r. kierował działem krajowym w tygodniku "Polityka". W sierpniu 1981 r. został rzecznikiem prasowym rządu gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Funkcję tę pełnił w kolejnych gabinetach do 1989 r.
Od 1986 r. wspólnie ze Stanisławem Cioskiem i szefem wywiadu MSW gen. Władysławem Pożogą opracowywał dla gen. Jaruzelskiego analizy polityczne i propozycje działań. Został członkiem powołanego przez Biuro Polityczne sztabu, mającego nadzorować przygotowania do Okrągłego Stołu i jego przebieg. W trakcie obrad Okrągłego Stołu pełnił funkcję rzecznika prasowego strony koalicyjno-rządowej. Uczestniczył również w obradach podstolika ds. środków masowego przekazu. W roku 1989 (od kwietnia do września) był przewodniczącym Komitetu ds. Radia i Telewizji, następnie do maja 1990 r. dyrektorem i redaktorem naczelnym Krajowej Agencji Robotniczej. W roku 1990 wstąpił do Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej. Wcześniej pozostawał bezpartyjny. Od jesieni 1990 r. był wydawcą i redaktorem naczelnym tygodnika "Nie". (PAP)
Autorka: Anna Kruszyńska
akr/ dki/