Tragiczne wydarzenia z Grudnia 1970 r. ze Szczecina, Słupska, Gdańska, Gdyni i Elbląga były wielkim krokiem ku wolności – powiedział w Elblągu przewodniczący „Solidarności” Piotr Duda. Mówił, że pamięć o tamtych wydarzeniach trzeba przekazywać młodym pokoleniom, bo zbrodnie nie zostały rozliczone.
Piotr Duda dziękował w sobotę uczestnikom obchodów Grudnia 70 w Elblągu "za świadectwo historyczne".
"Mimo że dziś mija 51 lat od tamtych wydarzeń, wy jak zawsze, co roku przed tym pomnikiem (Grudnia 70-PAP) nie dla tego, że tak wypada, tylko z potrzeby serca, aby dać świadectwo historyczne i pamiętać o tamtych wydarzeniach. Potocznie przyjęło się i mówi się, że to były wydarzenia grudniowe. My doskonale o tym wiemy, że to były tragiczne wydarzenia, traumatyczne przeżycia protestujących, ich rodzin, bo przecież w tamte grudniowe dni 1970 roku dokonano zbrodni na narodzie polskim" - mówił Piotr Duda.
Jak podkreślił, "te tragiczne wydarzenia ze Szczecina, Słupska, Gdańska, Gdyni i Elbląga były wielkim krokiem ku wolności". "Ku wolności, która otworzyła nam drogę w 1980 roku. Pierwszym postulatem sierpnia 1980 roku i w Gdańsku i w Elblągu była pamięć historyczna o tamtych wydarzeniach z grudnia 1970 roku. Stąd i w Gdańsku i w Elblągu 20 grudnia 1980 roku odsłonięto ten pomnik w hołdzie bohaterów z woli Solidarności"- zaznaczył.
Jak podkreślił, "te tragiczne wydarzenia ze Szczecina, Słupska, Gdańska, Gdyni i Elbląga były wielkim krokiem ku wolności".
"Ku wolności, która otworzyła nam drogę w 1980 roku. Pierwszym postulatem sierpnia 1980 roku i w Gdańsku i w Elblągu była pamięć historyczna o tamtych wydarzeniach z grudnia 1970 roku. Stąd i w Gdańsku i w Elblągu 20 grudnia 1980 roku odsłonięto ten pomnik w hołdzie bohaterów z woli Solidarności"- zaznaczył przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność Piotr Duda.
Jak mówił, przypomina sobie także lata 90., w których "ludzie Solidarności byli osamotnieni, w tym by krzewić i pamiętać o historii, która doprowadziła, że dzisiaj możemy żyć w wolnym i demokratycznym kraju".
"Grudniowe dni, które powinny być dla nas dniami radosnymi, bo przecież zbliżają się najbardziej radosne i rodzinne święta Bożego Narodzenia. Niestety w 1970 i 1981 roku były dla nas dniami, tygodniami i latami traumatycznymi. Pamiętamy o wydarzenia grudnia 1981 roku, o stanie wojennym. Można powiedzieć, spod tego pomnika, że jest jedna osoba, która łączy te dwa tragiczne wydarzenia. Nazywa się Jaruzelski, zbrodniarz Jaruzelski, który w 1970 roku i 1981 roku wydawał rozkazy, by mordować swoich rodaków" - powiedział Piotr Duda.
"Te zbrodnie nie zostały rozliczone. W 1970 roku nocami grzebano naszych bohaterów, a Jaruzelski w obecności byłych prezydentów pochowany został w Alei Zasłużonych na Powązkach. Czy to ma być dziejowa sprawiedliwość? Nie. Dlatego musimy przynajmniej pamiętać o bohaterach 1956 roku, 1970 roku i 1981 roku. Dla nas, ludzi Solidarności największym podziękowaniem dla tych bohaterów jest nasza codzienna praca i pamiętanie o ideałach, które nieśli na ustach +Bóg, Honor, Ojczyzna+. Część i chwała bohaterom" - mówił Piotr Duda.
W wydarzeniach Grudnia '70 zginęło co najmniej trzech elblążan: Marian Sawicz, Zbigniew Godlewski oraz Waldemar Rebinin.
Uroczystości pod Pomnikiem Grudnia 70 w Elblągu poprzedziła msza w katedrze św. Mikołaja. Córka zastrzelonego w Elblągu w grudniu 1970 roku Mariana Sawicza - Wioletta odebrała medal Zbyszka Godlewskiego. Godlewski, także elblążanin, został zastrzelony w Gdyni. To jego ciało na drzwiach protestujący nieśli ulicami Gdyni. To o jego śmierci opowiada ballada o Janku Wiśniewskim.
W wydarzeniach Grudnia '70 zginęło co najmniej trzech elblążan: Marian Sawicz, Zbigniew Godlewski oraz Waldemar Rebinin.(PAP)
Autor: Agnieszka Libudzka
ali/ mhr/