"Przepraszam za wolność. Borowczak" - banner z takim hasłem, podpisem i fotografią Jerzego Borowczaka zawisł w Gdańsku. Jeden z organizatorów strajku w 1980 r. Stoczni Gdańskiej, obecnie poseł PO mówi, że akcja jest "przeciwko oponentom naszej wolności". Kontr-baner chce wywiesić Solidarność.
Zdaniem b. działaczy opozycji obchody rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych powinno organizować państwo, a nie NSZZ "Solidarność". W ich opinii pozwoliłoby to m.in. uniknąć sytuacji, gdy na uroczystości nie są zapraszane osoby pełniące ważne państwowe funkcje.
Solidarność była jednym z najważniejszych - obok odzyskania niepodległości i II wojny światowej - doświadczeń w najnowszej historii Polski - podkreślił w środę podczas jubileuszowej konferencji IPN w Łodzi prezes Instytutu Łukasz Kamiński.
Pod koniec lata 1980 r. Polacy rozpoczynali najdłuższy karnawał w swojej historii. Nie wiele miał on jednak wspólnego z beztroską zabawą, znacznie więcej z ciężką pracą mającą w ich nadziei radykalnie zmienić Polskę. Po przeszło trzech dekadach wydaje się, że zapominamy dorobek tamtej pokojowej, zdławionej rewolucji.
Legendarny przywódca Solidarności Lech Wałęsa uważa, że to państwo powinno organizować obchody związane z powstaniem "S" i rocznicą podpisania Porozumień Sierpniowych. Jego zdaniem obecny związek NSZZ Solidarność „nie ma z tym nic wspólnego”.
W Gdańsku odbyły się w poniedziałek uroczystości z okazji 35. rocznicy Porozumień Sierpniowych z udziałem m.in. prezydenta Andrzeja Dudy. Kontrowersje wzbudziło niezaproszenie na obchody organizowane przez NSZZ Solidarność premier Ewy Kopacz.
Kopia Porozumień Sierpniowych podpisana przez Annę Walentynowicz oraz zdjęcia i legitymacja strajkowa to pamiątki, które rodzina przekazała Ośrodkowi „Pamięć i Przyszłość” we Wrocławiu. Mają być one częścią ekspozycji w powstającym Centrum Historii Zajezdnia.