Są w historii rzeczy wyraźnie obecne, czasem nazwane, ale nie „przepracowane”. Takim zjawiskiem, które istnieje, przebijało przez nachalną PRLowską propagandę, a przez lata - także dziś - tli się w świadomości (podświadomości?) i życiu milionów Polaków jest „poniemieckie”. I nie chodzi tylko o nieruchomości i przedmioty – chodzi o coś więcej, o zaklęte w tych rzeczach… - właśnie – co? Na to pytanie stara się odpowiedzieć w swojej książce Karolina Kusztyk.
„Dziewczyna z Bakszty, Walli, nie wychodzi mi z pamięci. Biedne, nieszczęśliwe stworzenie, rzucone na grunt obcy do lupanaru, na wyrafinowane praktyki rozpusty. Dziś jeszcze można uratować by się ją dało, bo jest wrażliwa, brzydzi się ekscesami rozpusty, cierpi” – zanotował Michał Römer 20 czerwca 1911 roku.
Wspomnienia ludzi, którzy przeżyli łagry sowieckie, zarówno więźniów jak i funkcjonariuszy oraz pracowników łagrów - gromadzi książka „Niezarekwirowane”, która została przetłumaczona na polski. To - jak podkreślają historycy - ważne źródło historyczne.
„Podróżowanie szlakami historycznymi to nie tylko zwiedzania zabytków czy muzeów. To także poznawanie ludzi, różnic regionalnych, miejscowej kuchni i dziedzictwa kulturowego, czyli materialnego i duchowego dorobku poprzednich pokoleń” – czytamy.
Stefan Korboński był prekursorem działań antydyfamacyjnych; broniąc dobrego imienia Polski rekompensował bierność władz PRL - ocenia wiceprezes IPN Mateusz Szpytma. Nowa publikacja IPN pt. „Stefan Korboński. Listy amerykańskie 1953–1983” już jest w księgarniach.
Luxtorpeda, transatlantyk Batory, sławojka. Lalka „Szrajerka”, pocztówka z wieżowcem Prudential i Koziołek Matołek. Płyta wytwórni Syrena-Electro z nagraniem orkiestry Golda i Petersburskiego, motocykl Sokół, „Elementarz” Falskiego. Podkładka pod kufel z reklamą piwa Heberbusch i Schiele, Papierosy Egipskie, plakat z reklamą „cukier krzepi”. I wiele innych – w sumie 100.