W świadomości historycznej Rosjan data 17 września 1939 roku nie jest najważniejsza i mało kto o niej pamięta; pojawia się dawna – znana z czasów ZSRR – interpretacja tych wydarzeń – mówi PAP Andriej Lipski, zastępca redaktora naczelnego „Nowej Gaziety”.
"Wielu ludzi z oficjalnej historiografii, służącej propagandzie, próbuje znów wyjaśnić pakt Ribbentrop-Mołotow w taki sposób, w jaki objaśniany był on w czasach radzieckich, a mianowicie: że był wymuszony, że służył temu, by odroczyć wojnę. Temat tajnego protokołu do paktu jest znany historykom i ogółem istnieje w literaturze, ale w masowej świadomości nie jest to temat szczególnie popularny" - powiedział Lipski.
Jak dodał, również 17 września 1939 roku bywa interpretowany tak, jak w ZSRR – iż chodziło o "zapewnienie bezpieczeństwa bratnich narodów białoruskiego i ukraińskiego w obliczu agresji hitlerowskiej". Jednak w przeciwieństwie do czasów ZSRR temat nie jest zakazany i są w dzisiejszej Rosji naukowcy, którzy przedstawiają prawdę historyczną - podkreślił rozmówca PAP.
Lipski zastrzegł, że wyobrażenia Rosjan na temat początku II wojny światowej i późniejszych wydarzeń odbiegają od tych istniejących w Polsce. W rosyjskiej świadomości historycznej i w pamięci o II wojnie światowej najważniejszą datą nie jest 1 września 1939 r., a raczej 22 czerwca 1941 roku, jako że wtedy nastąpiła agresja Niemiec hitlerowskich na ZSRR – przypomniał wiceszef "Nowej Gaziety".
W dzisiejszej Rosji "widzimy pewien rewanż sowieckiego podejścia do tego okresu historii. A w świadomości masowej 17 września 1939 roku nie jest datą zbyt przypominaną" – podsumował Lipski.
Niezależna "Nowaja Gazieta" jest jednym z niewielu w Rosji mediów poruszających tematy wydarzeń historycznych ważnych w stosunkach polsko-rosyjskich.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ mars/