Zakończyła się rozpoczęta w lipcu ekshumacja szczątków żołnierzy Armii Czerwonej na terenie Małopolski. Ceremonia pogrzebowa odbędzie się 20 sierpnia w Nowym Sączu - poinformował w piątek rzecznik prasowy wojewody małopolskiego Jan Brodowski.
Władze Pieniężna ogłosiły publiczną zbiórkę na sfinansowanie demontażu pomnika sowieckiego generała Iwana Czerniachowskiego i upamiętnienie w tym miejscu ofiar wojen i represji. Pieniądze zbiera związek kombatantów AK. Koszt rozbiórki oszacowano na 70 tys. zł.
Kazachski senator Kuanysz Aitachanow odnalazł w Braniewie na Warmii grób swojego brata poległego w 1945 r. To jedna z kilkunastu osób, które przyjechały w tym roku z krajów b. ZSRR na braniewski cmentarz żołnierzy Armii Czerwonej, by poznać wojenne losy bliskich.
Uroczystościami przy pomniku w Gibach (Podlaskie) oraz widowiskiem historycznym zostanie w niedzielę uczczona 70. rocznica obławy augustowskiej. To największa zbrodnia dokonana na Polakach po II wojnie światowej. Jest nazywana małym lub podlaskim Katyniem.
Poprzez specjalny spot internetowy i plakaty, które pojawią się w podlaskich miastach, IPN w Białymstoku chce nagłaśniać poszukiwanie ofiar obławy augustowskiej z lipca 1945 r. Sowieci zamordowali ok. 600 działaczy podziemia niepodległościowego, nie wiadomo gdzie spoczywają.
Mama do końca nie traciła nadziei, liczyła, że ojciec i siostry do nas wrócą. Jeździła do UB w Białymstoku. Mówili jej: „Ma pani dzieci? To niech pani więcej tu nie przyjeżdża, tylko ich pilnuje" - mówi ks. Stanisław Wysocki, świadek obławy augustowskiej.
70 lat temu, 12 lipca 1945 r. oddziały NKWD i Armii Czerwonej rozpoczęły pacyfikację Suwalszczyzny. W jej wyniku zatrzymano 2 tys. osób, prawie 600 podejrzewanych o powiązania z AK-owskim podziemiem wywieziono i zamordowano w nieznanym do dziś miejscu. Historycy uważają te wydarzenia za największą po II wojnie światowej, niewyjaśnioną dotąd zbrodnię dokonaną na Polakach.
MSZ Rosji "stanowczo żąda" od władz Polski oraz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, by zapobiegły rozbiórce pomnika generała armii sowieckiej Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie. Polskie MSZ odpowiada, że decyzje dotyczące pomników leżą w gestii władz lokalnych.