W nocy z 17 na 18 września 1939 r., po sowieckiej agresji na Polskę, prezydent RP Ignacy Mościcki, członkowie rządu z premierem Felicjanem Sławojem-Składkowskim oraz Naczelny Wódz gen. Edward Rydz-Śmigły przekroczyli granicę z Rumunią, gdzie następnie zostali internowani. Ciągłość istnienia najwyższych władz państwa polskiego została realnie zagrożona.
Dobrze się stało, że pośród rozmaitych form obchodów jubileuszowych dni wolności pojawiła się książka, która wypełnia kilka białych plam i drugiej strony medalu ważnych wydarzeń z najnowszej historii Polski, których konsekwencje – dobre i złe – przeżywamy obecnie. Książka, o której mowa, była w zamyśle książką o człowieku – jednym z legend „Solidarności” – Andrzeju Słowiku.
W wolnych chwilach warto sięgać do powieści historycznych. Gatunek po woli się odradza i zyskuje odbiorców nie tylko pośród ścisłego grona historyków i miłośników historii, ale także wśród miłośników literatury w ogóle, którzy niejako przy okazji uzupełniają swoją wiedzę. Można przy takiej literackiej sposobności zachęcić także do zajrzenia w niejeden dokument uświadamiający własne miejsce w historii. Taką metodę w narracji i anegdocie stosuje Wacław Holewiński w książce "Lament nad Babilonem. Powieść o Żołnierzu Wyklętym".
W drugiej połowie lat 30 wokół Polski zaciskała się pętla tworzona niezależnie przez przywódców dwóch zbrodniczych systemów. Niespodziewana współpraca III Rzeszy i ZSRS doprowadzi do upadku z trudem odbudowaną państwowość i zadecyduje o losach narodu na kolejne pół wieku. 75. rocznica wybuchu II wojny światowej skłania do spojrzenia na splot wydarzeń, który doprowadziły do tej katastrofy. Dobrym przewodnikiem w narracji poświęconej przyczynom wojny i jej pierwszym chwilom może być redaktor naczelny wileńskiego Słowa, jednej z najpoważniejszych gazet międzywojennej Polski Stanisław Cat-Mackiewicz.
„Nie tyle mi idzie o to, żeby czytelnik przyjął moje poglądy, ile żeby myślał nad poruszonymi przeze mnie sprawami” napisał Roman Dmowski w pierwszych wersach „Myśli Nowoczesnego Polaka”. Zawarte w tym manifeście przesłanie stanowi podstawę nowoczesnego polskiego ruchu narodowego. Dla młodego polityka był to milowy krok na trudnej politycznej drodze. Dziś pamiętany jest głównie dzięki swojej działalności w okresie po 1918 roku. Sto pięćdziesiąta rocznica urodzin twórcy ruchu narodowo-demokratycznego i setna rocznica wybuchu I wojny światowej są okazjami do wspomnienia wcześniejszego okresu życia Dmowskiego.
Dużym echem w wielu krajach odbiła się ostatnia książka Keitha Lowe, pisarza i historyka brytyjskiego „Dziki kontynent Europa po II wojnie światowej” ukazująca dynamicznie i obrazowo ciemne strony historii Europy powojnia. Autor bogato dokumentuje swoją wypowiedź naukową. Sposób prezentacji, choć opatrzony bogatym aparatem naukowym, wciąga emocjonalnie czytelników podobnie, jak jego wcześniejsze powieści.
Rozszerza się tendencja prezentacji historii w ujęciach sensacyjnych, beletrystycznych, plotkarskich, alternatywnych itp. Książka, o której traktuję obecnie ma ambicje zachowania kryteriów naukowych z uwzględnieniem elementów tych właśnie trendów modnych. Możliwe, że takie podejście do ważnych zagadnień historycznych podnosi ich atrakcyjność dla szerszego kręgu odbiorców, a bez wątpienia jest metodą szukającą zrozumienia dla decyzji i osób tworzących wydarzenia historyczne.
Mistrzostwa Świata w Brazylii to już przeszłość. W Polsce zaczęły się rozgrywki ligowe, a za moment będziemy czcić 70. rocznicę Powstania Warszawskiego. Czy te dwa wydarzenia można jakoś połączyć? - opowiada dr Robert Gawkowski, znany historyk sportu.
Polityczny przełom z późnej wiosny i lata 1989 r. oznaczał dla Polaków możliwość odzyskiwania wolności w wielu sferach życia. Dziś najlepiej pamiętamy kluczowe wydarzenia polityczne – kampania wyborcza i czerwcowe wybory kontraktowe, uliczne protesty radykalnej opozycji, pierwsze posiedzenia nowego parlamentu – oraz rozpoczynającą się równolegle do przemian politycznych transformację gospodarczą (ze „szczękami” jako jej bodaj najbardziej charakterystycznym symbolem).
Bitwa pod Grunwaldem - jedna z największych wiktorii oręża polskiego - nie przyniosła równie znamienitych owoców politycznych. Choć było o niej głośno w całej Europie, to niewykorzystanie zwycięstwa z 1410 r. okazało się w perspektywie następnych wieków dla państwa polskiego tragiczne.