„Żony sławnych mężów nie mają łatwego życia i rzadko bywają jedynymi ich partnerkami. Władza lub sława wywołują często poczucie wszechmocy, a co za tym idzie, podnoszą znacznie (przede wszystkim we własnych oczach) atrakcyjność tego, który ją sprawuje” – pisze we wstępie autorka. Zapomnianą żoną jest urodzona w Wilnie, w 1865 roku, Maria z Koplewskich Juszkiewiczowa, później Piłsudska.
„Doskonała lektura dla każdego, kto zechce zajrzeć za kurtynę historii i dowiedzieć się, jak przebiegała walka o niepodległość w największych miastach polskich, jak wyglądała codzienność ludności tych miast u progu odbudowy państwa, jakie były nadzieje, obawy, problemy zwykłego dnia, z czym trzeba było się borykać, jak przetrwać” – podkreślają wydawcy najnowszej publikacji upamiętniającej stulecie odzyskania niepodległości.
"Cudowne przygody pana Pinzla rudego” to tytuł niedokończonej powieści Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, którą odnaleziono w warszawskim Muzeum Literatury (ML). To satyryczna opowieść o życiu szkolnym, której głównymi bohaterami są rudowłosy nauczyciel i jego jamnik.
"Pohulanka", taki tytuł nosi reportaż z magicznego dzieciństwa i najwcześniejszej młodości Mirosława Ikonowicza. Korespondent, który relacjonował dla PAP kilkanaście światowych konfliktów zbrojnych, opisuje swój pierwszy kontakt z wojną w okupowanym Wilnie o na Kresach.
Nie ma jednego, uniwersalnego wzoru stroju krakowskiego - dowodzą autorzy książki "Stroje krakowskie. Historie i mity". Tradycyjny ludowy ubiór damski i męski wyglądał inaczej w poszczególnych miejscowościach, był też podatny na modowe nowinki.
Tytuł książki profesora Eislera nawiązuje do tytułu reportażu komunizującego dziennikarza Johna Reeda, który w „Dziesięciu dniach, które wstrząsnęły światem” opisywał rewolucję październikową. Dziesięć dni to okres łatwy do „uchwycenia”, natomiast czterdzieści pięć lat to już czas, który może bardziej oznaczać „trwanie”, a nie zmianę i wstrząs.
A – jak Arcyksiążę Ferdynand, C – jak Cud nad Wisłą, L – jak Legiony, K – jak Kasztanka, P – jak Paderewski, Piłsudski… - każda litera alfabetu przypisana postaci, wydarzeniu, sprawie. Do tego przepiękne ilustracje nawiązujące do wielkich polskich tradycji ilustratorskich. Rok 2018 obfituje w dziesiątki książek związanych z rocznicą odzyskania Niepodległości, ale takich wydawnictw jak przeznaczony dla najmłodszych „Alfabet” nigdy nie ma za wiele.
Zakres najnowszej publikacji IPN poświęconej środowiskom twórczym jest niezwykle szeroki. Dotyczy nie tylko sposobów kontrolowania ich przez władze PRL, ale również wymiaru instytucjonalnego nadzoru, inwigilacji i zrzeszania oraz biografii ważnych przedstawicieli tych środowisk.
Otrzymujemy do rąk pozycję specyficzną, a która to właściwie nie mieści się w standardach wymaganych obecnie od prac zbiorowych. Nie ma tam bowiem wypisanych na okładce nazwisk osób odpowiedzialnych za redakcję naukową takiego tomu, a zamiast nich widnieje aż 10 nazwisk autorów zamieszczonych tamże tekstów. W dodatku autorzy ci w kilku przypadkach nigdy się wzajemnie nie poznali, albowiem żyli lub nadal żyją w różnych okresach historycznych - dość odległych w czasie.