Dwieście lat temu, 12 maja 1817 r., w gmachu Pałacu Saskiego w Warszawie została otwarta Giełda Kupiecka. Ten pierwszy polski rynek papierów wartościowych, walut i towarów był świadectwem ambicji gospodarczych i politycznych Królestwa Polskiego.
Mglistego, niedzielnego popołudnia pod koniec lutego 1901 roku salon państwa Kotarbińskich stał się sceną niezwykłego spektaklu: pierwszego autorskiego – dziś powiedzielibyśmy „performatywnego” – odczytania jednego z najbardziej oryginalnych i błyskotliwych dramatów literatury polskiej - "Wesela".
Ostatni ambasador Portugalii w II RP Cesar de Sousa Mendes już w pierwszych dniach po zajęciu Polski przez hitlerowskie Niemcy pomagał mieszkańcom Warszawy. Niektórych ukrywał w budynku portugalskiego poselstwa, a także wystawiał nielegalne paszporty.
3 maja w 1951 r. stał się „normalnym” dniem pracy. Komunistyczne władze nie zamierzały świętować kolejnych rocznic uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Były one natomiast obchodzone przez opozycję, oczywiście (z wyjątkiem „solidarnościowego karnawału”) nielegalnie. Nie inaczej było też 35 lat temu, w 1982 r. Wówczas to doszło do szeregu burzliwych manifestacji, zakończonych w wielu przypadkach starciami z milicją. Tak było np. w Warszawie, gdzie doszło do kilkugodzinnej bitwy o Most Śląsko-Dąbrowski.
Tradycyjne pochody pierwszomajowe w 1971 r. w Szczecinie i Gdańsku stały się miejscem otwartej manifestacji społeczeństwa przeciwko nierozliczeniu zbrodni Grudnia 1970 r. Zaskoczone władze niewiele mogły zrobić w czasie trwania uroczystości. Dopiero po jej zakończeniu nadszedł czas porachunków.
28 marca 1947 r. w bieszczadzkich Jabłonkach zginął w przypadkowej zasadzce Ukraińskiej Powstańczej Armii gen. Karol Świerczewski. Pod wrażeniem tej śmierci następnego dnia, 29 marca 1947 r., Biuro Polityczne Polskiej Partii Robotniczej postanowiło „w ramach akcji represyjnej wobec ludności ukraińskiej [...] w szybkim tempie przesiedlić Ukraińców i rodziny mieszane na tereny odzyskane [...] nie tworząc zwartych grup i nie bliżej niż 100 km od granicy”[1].
Nauczycielka szkoły budowy okrętów w Gdyni w 1951 r. została aresztowana przez Urząd Bezpieczeństwa po tym, jak rozmawiała z uczniami na temat Katynia, gen. Sikorskiego i Armii Krajowej. Została skazana na pięć lat więzienia.
14 kwietnia 1927 r. Oficerska Szkoła Lotnictwa została przeniesiona z Grudziądza do Dęblina. Moment ten jest uznawany za początek istnienia „Szkoły Orląt”, jednej z najbardziej prestiżowych i legendarnych szkół wojskowych w Polsce.
„Bywają sytuacje, kiedy w imię najżywotniejszych interesów narodu nawet brudne kłamstwo należy przybierać w szaty prawdy. Tak miała się sprawa z Katyniem”. Zacytowane powyżej słowa zapisał w pamiętnikach były już wówczas I sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka. Te dwa zdania są kwintesencją zakłamania, jakie uprawiano przez 45 lat istnienia Polski Ludowej. I choć wkładano wiele pracy, by Polacy uwierzyli w niewinność Stalina i Sowietów – polityka ta przyniosła całkowite fiasko. Wiemy o tym z unikalnych badań, które przeprowadzono u schyłku PRL-u.
Radio „Solidarność” było polskim fenomenem. W żadnym innym kraju tzw. demokracji ludowej nie funkcjonowała tak długo i to w dodatku na tak dużą skalę niezależna radiofonia. Ośrodkom niezależnym od władz komunistycznych, znaczące opozycyjne rozgłośnie udało się zorganizować jedynie na Węgrzech w październiku 1956 r. i w Czechosłowacji po inwazji na ten kraj państw Układu Warszawskiego w sierpniu 1968 r. Było ono również najdłużej i najprężniej działającym niezależnym medium elektronicznym w PRL. Mimo tego, radio to pozostaje nadal zjawiskiem w znacznej mierze nieopisanym przez historyków, a co za tym idzie nadal stosunkowo mało znanym.
Angelina de Sousa Mendes była, zdaniem jej brata, Jose de Sousy Mendesa, syna ostatniego portugalskiego posła w Polsce Cesara de Sousy Mendesa, niespełnioną miłością Jana Karskiego. Poznali się w Warszawie, gdzie ojciec młodej Portugalki był ambasadorem.