40 lat temu, 7 czerwca 1980 r., zmarł Marian Spychalski, jeden z trzech marszałków komunistycznej Polski, przewodniczący Rady Państwa, minister obrony narodowej i prezydent Warszawy. Był postacią drugorzędną w PRL-owskim systemie władzy, ale również jedną z najwyżej postawionych ofiar stalinowskiego terroru wymierzonego w przeciwników politycznych Bolesława Bieruta i jego otoczenie.
Przyszły nominalny przywódca komunistycznej Polski urodził się w 6 grudnia 1906 r. w Łodzi. Pochodził z robotniczej rodziny. Jego korzenie i narodziny w „stolicy polskiego ruchu robotniczego” często były podkreślane w propagandzie komunistycznej. Jednak już w 1926 r. Spychalski przeniósł się do Warszawy. Studiował architekturę na Politechnice Warszawskiej. Szybko związał się z młodzieżowymi organizacjami skrajnej lewicy. W 1931 r. został przyjęty do Komunistycznej Partii Polski. Jednocześnie szybko zdobywał popularność jako architekt. Projektował modernistyczne osiedla i obiekty sportowe, m.in. w Poznaniu, Gdyni i Warszawie. W 1938 r. zarząd stolicy ufundował Spychalskiemu specjalne stypendium, które wykorzystał m.in. na podróże do Niemiec i Holandii. Obserwował tam nowe modernistyczne tendencje w urbanistyce. Brał udział w międzynarodowych kongresach urbanistów.
Jesienią 1939 r. na krótko wyjechał do Lwowa, gdzie przebywały jego żona i córka. Próbował podjąć pracę w miejscowym urzędzie miasta, ale władze sowieckie nie wzięły pod uwagę jego zaangażowania komunistycznego i nie zatrudniły Spychalskiego. Po powrocie do Warszawy pracował w zarządzie miasta. Potajemnie kontynuowano w nim prace nad przebudową stolicy przy uwzględnieniu zniszczeń z września 1939 r.
Losy rodziny Spychalskich uświadamiają jak wiele różnych wyborów może zostać dokonanych w kluczowych momentach historii. Marian Spychalski w 1942 r. jednoznacznie wybrał służbę Moskwie. Drogą wierności wobec II RP podążał jego starszy brat Józef.
W 1941 r. powrócił do działalności komunistycznej. Współtworzył komunistyczną grupę konspiracyjną Związek Walki o Wyzwolenie. W styczniu 1942 r. jej członkowie zasilili szeregi powstającej z rozkazu Moskwy Polskiej Partii Robotniczej. Mimo braku kompetencji w sferze wojskowej objął funkcję szefa sztabu Gwardii Ludowej. W maju wydawał rozkazy związane z sformowaniem pierwszego polowego oddziału GL pod dowództwem Franciszka Zubrzyckiego. Liczne w tym okresie walki frakcyjne w łonie PPR doprowadziły latem 1942 r. do usunięcia Spychalskiego z PPR i odwołania z funkcji szefa sztabu. Szybko jednak konflikt został zażegnany. Spychalski nie powrócił jednak do GL. W stopniu majora stanął na czele wywiadu GL. Władze PPR samozwańczo przyznały mu stopień majora. Część historyków, m.in. badacz historii służb specjalnych Władysław Bułhak, uważa, że Spychalski wydał polecenie przekazywania gestapo wszelkich zdobytych informacji dotyczących struktur Polskiego Państwa Podziemnego. Kwestia ta pojawiła się również na posiedzeniach Biura Politycznego KC PPR w 1948 r. oraz w zeznaniach więzionego Władysława Gomułki składanych przed oficerami UB w 1952 r. Jego słowa, oraz wyjaśnienia składane przez innych członków PPR, nie potwierdzały wprost tezy o współpracy Spychalskiego z gestapo.
Losy rodziny Spychalskich uświadamiają jak wiele różnych wyborów może zostać dokonanych w kluczowych momentach historii. Marian Spychalski w 1942 r. jednoznacznie wybrał służbę Moskwie. Drogą wierności wobec II RP podążał jego starszy brat Józef. Od 1915 r. służył w Polskiej Organizacji Wojskowej. Przez całe dwudziestolecie międzywojenne był żołnierzem o oficerem. We wrześniu 1939 r. dowodził Batalionem Stołecznym walczącym m.in. na zachodnich rubieżach miasta. Pod okupacją niemiecką i sowiecką tworzył struktury Służby Zwycięstwu Polski. W 1940 r. został aresztowany przez NKWD i skazany na karę śmierci. Po zwolnieniu wstąpił do Armii Polskiej na Wschodzie. Wiosną 1942 r. został przerzucony do Polski. Jesienią 1942 r. objął stanowisko komendanta Okręgu Kraków AK. 24 marca 1944 r. został aresztowany przez Niemców i prawdopodobnie zamordowany w sierpniu tego samego roku w KL Sachsenhausen.
W 1944 r. Marian Spychalski wszedł w skład Krajowej Rady Narodowej. W maju dotarł do Moskwy. Delegacja KRN stawiła się przed Stalinem, który instruował polskich towarzyszy w sprawie planów politycznych na kolejne miesiące. Spychalski wszedł w skład Centralnego Biura Komunistów Polskich. Pozostał w Moskwie i brał udział w przygotowaniach do powołania PKWN. Po przekroczeniu przez Armię Czerwoną przyszłej granicy wschodniej komunistycznej Polski został szefem Sztabu Głównego WP. Z nominacji marionetkowych władz Spychalski był tytułowany pułkownikiem. Szybko, bo już 1 września 1944 r., ustąpił z funkcji szefa SG na rzecz sowieckiego generała w polskim mundurze, Władysława Korczyca.
Dopiero w ostatnich dniach kwietnia 1945 r. po raz pierwszy znalazł się blisko linii frontu. To wówczas nad Nysą Łużycką wykonano szeroko wykorzystywane przez propagandę PRL zdjęcie trzech generałów – Karola Świerczewskiego, Mariana Spychalskiego i Michała Roli-Żymierskiego. W przeciwieństwie do dwóch pozostałych bohaterów tej fotografii nigdy nie dowodził w działaniach bojowych.
Jako architekt i urbanista okazał się dla nowych władz dobrym kandydatem do objęcia funkcji prezydenta Warszawy i przewodniczącego Stołecznej Rady Narodowej. Funkcję tę przejął nielegalnie w prawobrzeżnej stolicy 18 września 1944 r. W tym czasie po drugiej stronie Wisły funkcjonowały legalne władze cywilne z prezydentem Marcelim Porowskim na czele. Tuż po zajęciu lewobrzeżnych ruin przez wojska sowieckie i tzw. Ludowe Wojsko Polskie, wbrew większości swoich towarzyszy, opowiedział się za pozostawieniem stolicy w Warszawie i jej szybką odbudową. Decydująca była opinia Stalina, który 22 stycznia 1945 r. wydał delegacji polskich komunistów z Bolesławem Bierutem na czele polecenie odbudowy i natychmiastowego ulokowania w nim urzędów centralnych. Spychalski zareagował wydaniem odezwy do architektów, w której wzywał do włączenia się do prac nad odbudową. Kilka tygodni później powołał Biuro Organizacji Odbudowy Warszawy przekształcone w Biuro Odbudowy Stolicy. Jego misja na tym stanowisku zakończyła się na początku marca 1944 r.
W ostatnich dwóch miesiącach wojny decyzją KRN został awansowany do stopnia generała brygady, a już 3 maja 1945 r. generała dywizji. Dopiero w ostatnich dniach kwietnia po raz pierwszy znalazł się blisko linii frontu. To wówczas nad Nysą Łużycką wykonano szeroko wykorzystywane przez propagandę PRL zdjęcie trzech generałów – Karola Świerczewskiego, Mariana Spychalskiego i Michała Roli-Żymierskiego. W przeciwieństwie do dwóch pozostałych bohaterów tej fotografii nigdy nie dowodził w działaniach bojowych. Był zastępcą dowódcy WP ds. polityczno-wychowawczych. Podlegały mu m.in. Główny Zarząd Polityczno-Wychowawczy WP i zbrodniczy Główny Zarząd Informacji WP. W PPR stał na czele nieformalnej grupy nadzorującej „ludowe” wojsko. Co ciekawe, w przeciwieństwie do innych komunistów, był zwolennikiem porozumienia z częścią środowisk Armii Krajowej. Prowadził rozmowy z oficerami Komendy Głównej AK i próbował zorganizować rozmowy Władysława Gomułki z szefem Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj, płk. Janem Rzepeckim. Popadł w konflikt z oficerami sowieckimi, ponieważ opowiadał się za ich szybkim powrotem do swojego kraju i zastąpieniem ich m.in. kadrami wywodzącymi się z armii II RP i oficerami Polskich Sił Zbrojnych, którzy zdecydowaliby się na powrót do komunistycznej Polski. W kolejnych latach zmienił poglądy i opowiadał się za większą ideologizacją armii oraz jej „oczyszczeniem” z oficerów „niekomunistycznych”. Był również zwolennikiem przeprowadzenia akcji „Wisła”.
W czerwcu 1948 r. dokonał wyboru politycznego, który może wydawać się zaskakujący w kontekście jego późniejszych losów. W czasie narastającej nagonki na sekretarza generalnego KC PPR Władysława Gomułkę stanął przeciwko niemu. Podczas posiedzeń najwyższych władz partii krytykował Gomułkę i innych zwolenników „odchylenia prawicowo-nacjonalistycznego”. Porównywał też postawę Gomułki i jego otoczenia z zachowaniem Josipa Broz Tity, wówczas głównego wroga Kremla. Wydawało się, że to zachowanie przyniesie Spychalskiemu objęcie najwyższych funkcji partyjnych i państwowych. Rzeczywiście 21 grudnia 1948 r. został członkiem BP KC nowo powstałej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Był to jednak jego chwilowy triumf polityczny.
Na początku 1949 r. Urząd Bezpieczeństwa aresztował grupę działaczy komunistycznych związanych ze Spychalskim jeszcze przed wojną oraz z czasów pracy w wywiadzie Gwardii Ludowej i Armii Ludowej. Aby uwiarygodnić się w oczach Bieruta i jego otoczenia, Spychalski zdecydował się na przekazanie władzom całego archiwum wywiadu przechowywanego przez Stanisławę Sowińską. Wkrótce sama Sowińska znalazła się w więzieniu. W planowanym procesie miała obciążyć Spychalskiego i Gomułkę. Spychalski zrozumiał, że kolejnym aresztowanym będzie on sam. Pomimo złożenia samokrytyki i przeniesienia na mniej istotne politycznie stanowisko ministra odbudowy był coraz częściej atakowany i pozbawiany kolejnych funkcji partyjnych. 7 grudnia 1950 r. został skierowany do rezerwy, a trzy dni później wykluczony z Biura Politycznego i Komitetu Centralnego. Podczas obrad tego drugiego gremium zarzucono mu „ślepotę polityczną” oraz odpowiedzialność za przeniknięcie do KPP „wrogiej agentury”. Otrzymał także dymisję ze stanowiska ministra.
W 1954 r. coraz częściej kierował listy do władz partyjnych i bezpieczeństwa, w których prosił o wybaczenie swoich błędów i zwolnienie z więzienia. Niektóre z jego listów mają wręcz absurdalny wydźwięk: „Proszę bardzo o polecenie zadysponowania tym moim życiem, które nie do mnie, a jedynie do Was, Pierwszy Sekretarzu KC PZPR należy, tak abym z łaski Waszej został włączony do zaszczytnych szeregów milionów ludzi pracujących i budujących szczęśliwą przyszłość ludzkości – socjalizm”
13 maja 1950 r. Spychalskiego aresztował sam wicedyrektor Biura Specjalnego MBP Józef Światło. Został uwięziony w specjalnym areszcie MBP w Miedzeszynie, a później na Rakowieckiej. W czasie śledztwa bezpieka zaplanowała postawienie mu kolejnych zarzutów, m.in. udziału w „likwidacji Nowotki, Findera, Fornalskiej i innych”, czyli przywódców PPR. Zarzuty miały bardzo słabe podstawy, oparte na wymuszonych zeznaniach i insynuacjach jednego z aresztowanych, który w więzieniu popadł w chorobę psychiczną. Spychalskiego oskarżano również o denuncjowanie swoich towarzyszy przed gestapo, aby torować sobie drogę do przywództwa w partii.
Słabość dowodów, nawet jak na standardy stalinowskich procesów pokazowych, wzbudziła popłoch na szczytach Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Kolejne wersje projektu aktu oskarżenia nie uzyskiwały zatwierdzenia władz partyjnych, ponieważ zawierały głównie ogólne oskarżenia o „nacjonalizm”, „niewolniczą czołobitność wobec imperialistów”, „szczególne napięcie złej woli”, „zdradę narodu” i „działalność przestępczą”; Spychalski miał nie spełnić również pokładanych w nim nadziei. Mimo wielogodzinnych przesłuchań i dość brutalnego traktowania nie złożył jakichkolwiek zeznań istotnie obciążających Gomułkę.
Od stycznia 1953 r. przesłuchania Spychalskiego były coraz rzadsze, a warunki jego uwięzienia nieco lepsze. W 1954 r. coraz częściej kierował listy do władz partyjnych i bezpieczeństwa, w których prosił o wybaczenie swoich błędów i zwolnienie z więzienia. Niektóre z jego listów mają wręcz absurdalny wydźwięk: „Proszę bardzo o polecenie zadysponowania tym moim życiem, które nie do mnie, a jedynie do Was, Pierwszy Sekretarzu KC PZPR należy, tak abym z łaski Waszej został włączony do zaszczytnych szeregów milionów ludzi pracujących i budujących szczęśliwą przyszłość ludzkości – socjalizm”. Wreszcie, 23 stycznia 1956 r., na posiedzeniu BP KC PZPR zaproponowany przez Bieruta plan zorganizowania procesu Spychalskiego zyskał poparcie tylko sowieckiego marszałka Konstantego Rokossowskiego. 12 marca Spychalski odzyskał wolność, a w lipcu oddano mu legitymację PZPR.
Zgodnie z zaleceniami Gomułki ograniczył próby rozliczenia zbrodni popełnianych przez bezpiekę wojskową. Jako nagrodę za wierność otrzymał 7 października 1963 r. stopień marszałka Polski. Podobnie można traktować objęcie przez niego funkcji przewodniczącego Rady Państwa. W latach 1967–1968 brał udział w antysemickich czystkach w korpusie oficerskim WP. 15 grudnia 1970 r. poparł użycie broni przeciwko protestującym na Wybrzeżu.
W październiku 1956 r. Spychalski jednoznacznie stanął po stronie Gomułki. Wszedł w skład KC, BP oraz został przywrócony do służby w WP. Jako minister obrony i szef Głównego Zarządu Politycznego WP rozpoczął działania na rzecz powrotu sowieckich oficerów do WP. Zgodnie z zaleceniami Gomułki ograniczył próby rozliczenia zbrodni popełnianych przez bezpiekę wojskową. Jako nagrodę za wierność otrzymał 7 października 1963 r. stopień marszałka Polski. Podobnie można traktować objęcie przez niego funkcji przewodniczącego Rady Państwa. W latach 1967–1968 brał udział w antysemickich czystkach w korpusie oficerskim WP. 15 grudnia 1970 r. poparł użycie broni przeciwko protestującym na Wybrzeżu. Do końca bronił Gomułki, co spotkało się z błyskawiczną reakcją nowej ekipy rządzącej. Do końca roku został pozbawiony wszystkich funkcji partyjnych i państwowych włącznie z przewodniczeniem Radzie Państwa. Planowano także wszczęcie śledztwa w sprawie wykorzystywania przez Spychalskiego stanowiska do celów osobistych.
W ostatniej dekadzie życia wchodził w skład Związku Bojowników o Wolność i Demokrację. Powrócił do zajmowania się architekturą. Sprzeciwiał się zabudowaniu warszawskiej Osi Saskiej i Pola Mokotowskiego. Był prawdopodobnie pierwszym pomysłodawcą realizowanej od 2015 r. koncepcji budowy siedziby Muzeum Wojska Polskiego na Cytadeli Warszawskiej. Zajmował się też spisywaniem wspomnień.
Zmarł 7 czerwca 1980 r. w Warszawie. Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. W pogrzebie wziął udział m.in. Władysław Gomułka. Było to jedno z jego ostatnich wystąpień publicznych.
Michał Szukała (PAP)
szuk / skp /