Polska Solidarność była wzorem dla całej węgierskiej opozycji – mówił w poniedziałek historyk Miklos Mitrovits na prezentacji online swojej książki „Zakazane kontakty. Węgiersko-polska współpraca opozycji 1976–1989”.
„Wy jesteście takie polskie cegiełki, które będą budować nową, socjalistyczną Polskę” – mówiła Wanda Wasilewska, trzymając mnie na kolanach i głaszcząc […] Teraz, jako dorosły człowiek, wiem, że to jej ukochany Stalin zgotował nam taki los – mówi Mirosław Popławski, który jako ośmioletni chłopiec w 1940 r. został wywieziony na Syberię. Stał się on jednym z dziesięciu bohaterów książki „Dzieci wygnane. Tułacze losy małych Polaków w czasie II wojny światowej”.
„Dlaczego Solidarność zwyciężyła? Bo była czymś dużo bardziej znaczącym niż ruchem politycznym, niż związkiem zawodowym, niż nawet chęcią odzyskania niepodległości. Była nie tylko ruchem, ale Duchem – potężną siłą moralną, opartą na wartościach humanistycznych, religijnych i demokratycznych. Była koalicją bez nienawiści klasowej i narodowej, koalicją nie dla rozliczenia się z przeszłością, ale dla budowy lepszej przyszłości, opartej na pojednaniu społecznym i pojednaniu z sąsiadami” – podkreślał Zbigniew Brzeziński.
W czerwcu 1940 roku hitlerowskie Niemcy znajdowały się u szczytu potęgi. „Rozebrały Czechosłowację, anektowały Austrię, podbiły Polskę, Danię, Norwegię, Holandię i Luksemburg, kulminacją zaś było dające szczególną satysfakcję poniżenie Francji. Niemiecka machina wojenna wyglądała na niepowstrzymaną” – czytamy.
„Wszystko przez to gorące wrześniowe słońce! Prawdziwy upał, mimo że już prawie początek jesieni. Trochę biegania i po prostu nie daje się wytrzymać z gorąca. Ale biegać trzeba, nie może być inaczej. Dlatego szkolne mundurki szybko zostają zdjęte i rzucone niedbale na ziemię. Niechby tylko jakiś belfer zobaczył!” – tak rozpoczyna się powieść „Boisko 1918”.
„Marek Aureliusz to uosobienie władcy-filozofa. Taki jego obraz odziedziczyła potomność. Ale cóż to właściwie znaczy? Prawdę mówiąc, Marek Aureliusz zawdzięcza swą przynależność do świata filozofii dziwnemu utworowi, znanemu dziś jako +Rozmyślania+, który w zachowanych rękopisach nosi tytuł +Do siebie samego+” – pisze Pierre Grimal.
„Cóż bowiem znaczą słowa, że kardynał Wyszyński był nieugięty, stanowczy czy nawet zachowawczy, że został nazwany +kardynałem z żelaza+? Odpowiedź może być tylko jedna: nie chodziło o upór jako cechę jego charakteru, ale o trwanie w decyzjach głęboko przemodlonych i przemyślanych” – pisze Czesław Ryszka.
Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau przez pewien czas działało coś na kształt świetlicy, w której żydowskie dzieci, za zgodą Niemców, miały się bawić, uczyć piosenek, wierszyków. Gdy esesmanów nie było w pobliżu, nauczyciele zamieniali świetlicę w szkołę i dawali dzieciom lekcje, wykorzystując kilka książek, które nielegalnie przemycono za kolczaste druty. Ich wypożyczaniem zajmowała się Dita Kraus, o której opowiada książka Antonio G. Iturbe „Bibliotekarka z Auschwitz”.