Ciąg wydarzeń, których jedną z kulminacji był gdyński „Czarny czwartek”, 17 grudnia, był następujący:
8 grudnia
Minister obrony narodowej gen. Wojciech Jaruzelski wydał rozkaz „W sprawie zasad współdziałania MON i MSW w zakresie zwalczania wrogiej działalności, ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego oraz przygotowań obronnych”.
9 grudnia
Minister spraw wewnętrznych gen. Kazimierz Świtała wydał zarządzenie „W sprawie zapewnienia porządku i bezpieczeństwa publicznego”. Powołano sztaby wojewódzkie oraz Centralny Sztab MSW, na którego czele stanął komendant główny Milicji Obywatelskiej i wiceminister spraw wewnętrznych gen. Tadeusz Pietrzak.
Centralny Sztab MSW opracował „Plan przedsięwzięć związanych z akcją +Jesień 70+”.
11 grudnia
W jednostkach MSW ogłoszono stan pełnej gotowości bojowej.
W Gdańsku z inicjatywy komendanta wojewódzkiego MO płk. Romana Kolczyńskiego powołano sztab antykryzysowy – Wojewódzkie Stanowisko Kierowania. Na jego czele stanął nadzorujący pion milicyjny płk Bolesław Aftyka.
12 grudnia
Rada Ministrów podjęła uchwałę „O zmianie cen detalicznych całego szeregu wyrobów”. Nowe ceny miały obowiązywać od 13 grudnia.
Władysław Gomułka w przemówieniu radiowo-telewizyjnym poinformował Polaków o wprowadzanych zmianach cen towarów. Podwyżki miały objąć 45 grup artykułów, głównie spożywczych: mięsa – średnio o 18 proc., mąki – o 17 proc., makaronu – o 15, dżemów – o 36, ryb – o 12. Wzrosły również ceny węgla – o 10 proc., koksu – o 12, materiałów budowlanych – o 20–37, oraz wyrobów włókienniczych, obuwia skórzanego, mebli, motorowerów i motocykli. Jednocześnie obniżono cenę m.in. mydła, radioodbiorników, pralek i lodówek.
13 grudnia
Informacje o podwyżkach opublikowała „Trybuna Ludu”.
W nocy z 13 na 14 grudnia wzmocniono patrole MO na ulicach Gdańska, a do najważniejszych zakładów Trójmiasta oddelegowano pracowników operacyjnych Służby Bezpieczeństwa.
14 grudnia
Po godz. 6 rano kilkudziesięciu pracowników wydziału S-4 Stoczni Gdańskiej nie przystąpiło do pracy i zorganizowało wiec. Dwie godziny później do strajku dołączyły kolejne wydziały Stoczni Gdańskiej.
Ok. 9.00 protestujący pracownicy Stoczni Gdańskiej zebrali się pod budynkiem dyrekcji zakładu. W rozmowach z dyrektorem Stanisławem Żaczkiem domagali się spotkania z I sekretarzem KW PZPR Alojzym Karkoszką (przebywał w tym czasie w Warszawie na VI plenum KC PZPR), a także przyjazdu I sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki.
Wobec niepowodzenia rozmów strajkujący uformowali pochód i śpiewając „Rotę”, „Boże, coś Polskę” oraz „Międzynarodówkę”, udali się pod gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR.
Przed 11.00 pochód około tysiąca protestujących dotarł pod gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Sekretarz organizacyjny KW PZPR Zenon Jundziłł zwracając się do manifestantów, powiedział: „Słuchajcie, ja wam tu nic nie mogę obiecać, bo nie jestem kompetentny w tej sprawie. Rozejdźcie się do domu”. W odpowiedzi stoczniowcy zgromadzeni pod budynkiem partii opanowali samochód z nagłośnieniem i zapowiedzieli wiec pod gmachem KW PZPR na popołudnie. Jednocześnie poinformowali, że 15 grudnia zostanie przeprowadzona akcja strajkowa.
Ok. 13.00 protestujący robotnicy powrócili do Stoczni Gdańskiej. Nawołując do strajku, przeszli na teren Stoczni Remontowej i Stoczni Północnej.
Przed 14.00 stoczniowcy szukając wsparcia dla manifestacji, skierowali się pod Politechnikę Gdańską. Część z nich weszła na teren uczelni, gdzie doszło do konfliktu z przedstawicielami Związku Młodzieży Socjalistycznej i partyjnym aktywem.
Następnie demonstranci przeszli do siedziby Polskiego Radia. Plan nadania komunikatu radiowego o proteście nie powiódł się wobec zdemontowania przez pracowników rozgłośni i funkcjonariuszy SB urządzenia nadawczego.
Ok. godz. 16.00, po rozejściu się pogłoski o aresztowaniu delegatów, doszło do pierwszych starć z milicją. Rozpoczął się szturm gmachu KW, w którym wybito szyby i spalono drukarnię.
W centrum Gdańska po południu w manifestacjach wzięło udział kilkanaście tysięcy osób.
Do akcji ruszyły większe oddziały MO i wojska, używając petard i gazów łzawiących.
Późnym wieczorem do Gdańska przylecieli Alojzy Karkoszka, Stanisław Kociołek oraz wiceminister spraw wewnętrznych gen. Franciszek Szlachcic i wiceminister obrony narodowej gen. Grzegorz Korczyński z MON. Do Gdańska przybyli również Zenon Kliszko i Ignacy Loga-Sowiński, obaj członkowie Biura Politycznego. Przedstawiciele władz partyjnych nie podjęli jednak żadnych rozmów z wyłonioną przez strajkujących reprezentacją.
Siły porządkowe do późnych godzin nocnych brutalnie rozpraszały tłum. Do starć dochodziło głównie pod budynkiem KW, Dworcem Głównym i na Wałach Piastowskich.
W niektórych miejscach podpalano samochody, kioski z gazetami, wybijano szyby wystawowe.
Padły pierwsze strzały. Setki osób zostało pobitych i zatrzymanych.
W rejon Trójmiasta ściągano jednostki milicyjne, zarządzono podwyższony stan gotowości bojowej lokalnych jednostek wojskowych, a oddziały wojsk wewnętrznych wprowadzono już do akcji.
15 grudnia
W Gdańsku do strajku przyłączyli się m.in.: pracownicy Portu Gdańskiego, Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego, Zakładów Okrętowych „Hydroster”, Gdańskiej Stoczni Remontowej i stoczni Północnej.
Kolejne strajki wybuchły w Gdyni, Elblągu, Słupsku i Szczecinie.
W Warszawie od rana obradował najwyższy sztab kryzysowy pod przewodnictwem Władysława Gomułki. W jego skład obok I sekretarza wchodzili: przewodniczący Rady Państwa Marian Spychalski, premier Józef Cyrankiewicz, minister spraw wewnętrznych Kazimierz Świtała, minister obrony narodowej gen. Wojciech Jaruzelski, komendant główny MO gen. Tadeusz Pietrzak, kierownik Wydziału Administracyjnego KC Stanisław Kania oraz trzech sekretarzy KC, wśród nich Mieczysław Moczar. Po krótkiej dyskusji Gomułka podjął decyzję o zezwoleniu na użycie broni. Przekazana telefonicznie, została potwierdzona zarządzeniem (nr 108/70) MSW i formalnie weszła w życie o 12.00.
Ok. godz. 14.00. zadecydowano o powołaniu Sztabu Lokalnego w Gdańsku, którego szefem został gen. Grzegorz Korczyński. Do miasta skierowano także szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Bolesława Chochę.
W rejon Gdańska, gdzie nasilały się walki uliczne, władze zaczęły ściągać jednostki pancerne i zmotoryzowane.
Spalono budynki KW PZPR, Wojewódzkiej Rady Związków Zawodowych, Naczelnej Organizacji Technicznej i Dworca Głównego.
O godz. 15.00 w Stoczni Gdańskiej zaczął się strajk okupacyjny.
Władze wprowadziły godzinę milicyjną od godz. 18.00. do 6 rano.
Tego dnia w starciach z siłami porządkowymi wg oficjalnego komunikatu zginęło sześć osób, a 300 zostało rannych.
W nocy z 15 na 16 grudnia wojsko obsadziło ważniejsze punkty w Gdańsku oraz zablokowało stocznię i port.
W Gdyni aresztowano komitet strajkowy, z którym porozumienie zawarły wcześniej władze miejskie.
16 grudnia
W Gdańsku przez cały dzień trwały manifestacje.
Na polecenie Zenona Kliszki zablokowano Stocznię Gdańską, a do próbujących z niej wyjść na ulicę robotników wojsko otworzyło ogień.
Fala strajków rozlała się po całym Wybrzeżu.
17 grudnia
Ok. godz. 6.00 w Gdyni wojsko otworzyło ogień w stronę robotników idących z dworca do zablokowanej stoczni. Padli zabici i ranni. Dzień wcześniej w telewizyjnym wystąpieniu wicepremier Stanisław Kociołek nawoływał stoczniowców do powrotu do pracy.
Do wieczora trwały starcia. Do demonstrantów strzelano z ziemi i powietrza. Milicja i służby więzienne z niezwykłą brutalnością traktowały zatrzymanych. Dzień ten przeszedł do historii jako „Czarny czwartek”.
Strajki i demonstracje rozpoczęły się w Szczecinie.
Po dwudniowych walkach w kilkudziesięciu przedsiębiorstwach kontynuowano strajk generalny, kierowany przez ogólnomiejski komitet strajkowy.
Do starć demonstrantów z siłami porządkowymi dochodziło też w Elblągu i Słupsku.
Wieczorem w telewizji wystąpił premier Józef Cyrankiewicz, który w pierwszej oficjalnej wypowiedzi na temat strajków na Wybrzeżu, podobnie jak w 1956 r. w Poznaniu, zwracając się do społeczeństwa, jednocześnie uspokajał i groził.
Wg informacji napływających do KC do przerw w pracy i wieców dochodziło w ok. 100 zakładach na terenie siedmiu województw.
18 grudnia
Większość Biura Politycznego opowiedziała się za politycznym rozwiązaniem konfliktu. Decyzja ta była zgodna z sugestią przekazaną premierowi Cyrankiewiczowi przez Leonida Breżniewa i oznaczała klęskę Władysława Gomułki.
W Trójmieście w zasadzie panował już spokój. Protesty trwały jeszcze w Elblągu oraz w Szczecinie, gdzie ostatecznie 22 grudnia przerwano strajk.
20 grudnia
Na VII plenum KC PZPR przyjęto rezygnację Gomułki z funkcji I sekretarza i członka Biura Politycznego KC.
Nowym I sekretarzem, mającym poparcie Moskwy, został Edward Gierek, dotychczasowy I sekretarz KW PZPR w Katowicach i członek Biura Politycznego KC.
Z Biura Politycznego usunięto: Bolesława Jaszczuka, Zenona Kliszkę, Mariana Spychalskiego i Ryszarda Strzeleckiego. Na ich miejsce powołano: Edwarda Babiucha, Piotra Jaroszewicza, Mieczysława Moczara, Stefana Olszowskiego i Jana Szydlaka.
Edward Gierek wygłosił przemówienie nadane przez radio i telewizję, w którym proponował powrót do pracy i wspólne wyciągnięcie wniosków z „bolesnych wydarzeń ostatnich tygodni”.
21 grudnia
Ukazał się komunikat o stanie zdrowia Gomułki, informujący, że leczenie „zaburzeń w układzie krążenia” wymaga długiego czasu.
22 grudnia
Zakończył się strajk w Stoczni Szczecińskiej.
23 grudnia
Sejm dokonał zmian na najwyższych stanowiskach państwowych. Dotychczasowy premier Józef Cyrankiewicz został powołany na zwolnione przez Mariana Spychalskiego stanowisko przewodniczącego Rady Państwa. Nowym szefem rządu został Piotr Jaroszewicz.
1971
4 stycznia
W Stoczni Gdańskiej wybuchł półtoragodzinny strajk części pracowników Wydziału W I. W kolejnych dniach strajkowały załogi Portu Gdańskiego, Stoczni Północnej, Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego, Gdańskiej Stoczni Remontowej, Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni i Gdańskiej Fabryki Opakowań Blaszanych. Strajki wybuchały też w innych województwach.
5 stycznia
Podczas wizyty na Kremlu Edward Gierek i Piotr Jaroszewicz zapewnili Breżniewa o pełnej kontroli nad wydarzeniami w Polsce. Władze sowieckie udzieliły pełnego poparcia nowym władzom PRL i namawiały Gierka oraz Jaroszewicza do spotkań z robotnikami, które mogłyby uspokoić nastroje.
22 stycznia
Z powodu nieprawdziwej informacji o zobowiązaniach produkcyjnych pracowników Wydziału Montażu Rurociągów Okrętowych wybuchł strajk Stoczni Szczecińskiej. Domagano się m.in. podwyżek płac, nowych wyborów do rad związkowych oraz przyjazdu Gierka i Jaroszewicza „w celu nawiązania bezpośredniego szczerego dialogu z przedstawicielami robotników”.
24 stycznia
Do Stoczni Szczecińskiej przyjechali Edward Gierek, Piotr Jaroszewicz, sekretarz KC Kazimierz Barcikowski, gen. Wojciech Jaruzelski oraz członkowie lokalnych władz partii. Nowy dyktator PRL zaapelował o zaufanie wobec nowych władz, a odpowiedzialność za pacyfikację grudniową zrzucił na Gomułkę i jego otoczenie.
25 stycznia
Gierek spotkał się z załogami największych strajkujących trójmiejskich zakładów pracy. Podczas spotkania padły zapewnienia o poprawie warunków życia robotników i „umacnianiu socjalizmu” oraz słynne pytanie „Pomożecie?”. W propagandzie przedstawiono to wydarzenie jako poparcie udzielone Gierkowi przez całe społeczeństwo.
6–7 lutego
VIII Plenum KC PZPR w celu uspokojenia nastrojów społecznych oraz dokonania wewnątrzpartyjnych rozliczeń powołało specjalną komisję mającą wyjaśnić „wydarzenia grudniowe”. Plenum zawiesiło w prawach członka Biura Politycznego Władysława Gomułkę oraz wykluczyło z jego składu m.in. Zenona Kliszkę, Stanisława Kociołka i Ignacego Logę-Sowińskiego.
10 lutego
W Łodzi wybuchł strajk włókniarek protestujących przeciwko bardzo niskim płacom. W kulminacyjnym momencie w proteście brało udział 55 tys. osób.
11 lutego
Sejm PRL formalnie zatwierdził zmiany w składzie rządu oraz Rady Państwa.
14 lutego
Premier Piotr Jaroszewicz spotkał się ze strajkującymi łódzkimi włókniarkami. Fatalny dla władz przebieg wiecu był impulsem do rezygnacji z podwyżek cen.
15 lutego
Władze wycofały się z podwyżki cen z grudnia 1970 r. Decyzja weszła w życie 1 marca.
17 lutego
Łódzkie zakłady włókiennicze na nowo podjęły pracę.
1 maja
Tysiące robotników trójmiejskich zakładów, kierownictwo stoczni i członkowie PZPR złożyli kwiaty pod murem Stoczni Gdańskiej oraz na grobach poległych stoczniowców. Spontaniczne uroczystości były inwigilowane przez bezpiekę.
Michał Szukała (PAP)
szuk / skp /